Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2020, 22:52   #224
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stefan
- Z tą Prawdą brzmi sensownie. Prawda ma twoją twarz, bo każdy ma swoją prawdę. - skwiotał młodociany mechanik przy okazji depcząc po stopie Szkapy za jawnie znudzony wyraz na gębie. Dyplomata, a nie potrafi udawać zainteresowania? Czy po prostu zgodnie z plotkami - zainteresowanie to potrafił dobrze udawać tylko przy babach? Wstyd. - I znaczy się, że Prawda to jakiś boski Klucznik? Woźny? Czy coś?
I nie lepiej, żeby DRACHMA też skapitulowała? Równe szanse i tak dalej?


Doceniał zainteresowanie Leslie, ale natknął się już na tyle istot z nie z tego świata, że mieszanie się w klątwę dla zysku faktycznie zapowiadało się jak wleźć na pole milowe. Ale cóż Siergiej Nowicki jest z tych ludzi co wiedzą co powiedzieć i liczy się słuszność tego co mówisz, a nie czy to przyjemne.
- Doceniam entuzjazm i chęci do pomocy Donie. Ale raz... - odgiął kciuk. - to naprawdę brzmi jak włażenie w pole minowe. Tatko ma rację. Po drugie... - odgiął następny palec. - Mam zbudować swoje imperium na znalezionym skarbie. Jak jakiś szczyl z wyższej sfery? To takie... Meh... Jak pójść na łatwiznę? Po linii najmniejszego oporu?
A ja chcę utrzymać moją biografię w dotychczasowym stylu. Przyjechał do tego kraju z paroma kopiejkami w kieszeni. I choć było niebogato, to z domu wyniósł dobre wzorce. I tyrał jak koń, aż w końcu będąc jeszcze chłopcem...
Wyprztykałem się z rymów...
W każdym razie, że miał rozum, marzenia i wiarę, że na zbudowanie czegoś większego potrzeba ludzi o różnorodnych umiejętnościach. Albowiem mechanizmy potrzebują wielu różnych części. A nie że uprzywilejuje się tylko jedną czy dwie branże. -
zezował na Państwowych Alchemików - Ludzie są różni i mają różne potrzeby. I to trzeba szanować. I to jest piękne!

I panowie Państwowi Alchemicy niech się nie boją. Ja chcę czegoś więcej niż pieniądze, kobiety i podwładni. Ja nie mam zamiaru się bić o stołki. W ogóle jeśli chcę, żeby moje wynalazki mogły się spokojnie rozwijać bez obracania się w coś paskudnego to będę musiał unikać wojska i Alchemii. A mam trochę już znajomych którym bym chciał przy okazji pomóc. 10% moich przyszłych zysków jeśli wskaże mi któryś gdzie się nakierować
- przekierował palcem po zebranych.

O wyczynach Stalowego Alchemika na obczyźnie
- Zupa i wypowiedzenie? I Czartoryjski? Czarna polewka jak nic. - skwitował. - Z bliźniaczkami? Ulala...
-Znam tylko dwóch kolesia co dokonali tego wyczynu
- Stryj zazezował na Stacha. - Lub się o to ich podejrzewał. Nieźle młody! Zaliczyłem trójnóg, ale nie z bliźniaczkami uniósł kciuk w górę.
-Hmm... Ja tam jestem za równouprawnieniem. Nie uznaję czegoś takiego jak męska solidarność. Co innego zwykła przyzwoitość. Albo solidarność zawodowa. - złożył dłonie w piramidkę.

To faktycznie dobre pytanie. Będzie większą świnią jak powie mistrzyni Rockbell czy jeśli nie powie jej? W sumie plotki to rzecz niepewna, ale... Czy ten rozwydrzeniec coś zrobił dla Stefana? Nic. I jeszcze pretensje.
Nie Stefana wina, że ci Państwowiacy są tak kurewsko niemili. Z drugiej strony mieć i haka i przysługę do wykorzystania?
- Swoją drogą to nie wiem jak w Rzeszy, ale ja bym się na pana Elrica miejscu martwił czy ten Czartoryjski nie siedzi ci na ogonie? - oświadczył.
-Zależy od uporu i poczucia sprawiedliwości. -rzucił Stryj - Siergiej takiego delikwenta to by tropił do złapania. A potem by go przywiózł do domu. Przywiązanego na kokardkę do pala. I jakkolwiek kocham Mirka nad życie to w pierwszym momencie chciałem uciec od mojej starej. I wiedziałem, że muszę się ożenić z moją żoną. Nie tylko dlatego, że trzeba było wziąć odpowiedzialność...
Stefan poklepał go po ramieniu.

Stanisław
Pobudka nie była tak przyjemna jak sen. I to w takim momencie!
- Stefek? Co do... I czemu mnie tak bolą mnie plecy? - wymamrotał.
- Awww... Nauczył się spać z otwartymi oczami! - powiedział Stryj.- Tak to jest jak się przyjmuje na siebie trudy rodzicielstwa.
-Stefek? Co ja... Kurwa!
-młodszy brat zdzielił go z byka.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 08-07-2020 o 00:20.
Guren jest offline