Wątek: Lost Station
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2020, 14:38   #12
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dzień piąty, wieczór

Przez dłuższą chwilę Tony wpatrywał się odwzorowany na ekranie obraz "Archimedesa", a potem ponownie zapędził komputer do pracy.

Archimedes był nazwą nad wyraz popularną, istniało jednak jedno bardzo duże ALE, tak wielkie, że Tony'ego ponownie rozbolała głowa i to nie z powodu niedawnego zakończenia zabawy w śpiącą królewnę. Czy raczej biorąc pod uwagę płeć - śpiącego księcia.
Cóż... Jego nikt nie budził pocałunkiem. Zapewne przed wejściem w Bramę nie załadowano w Chris odpowiedniego oprogramowania. A warto by o tym pomyśleć następnym razem. O ile, oczywiście, następny raz kiedyś nastąpi.

Od przybytku głowa nie boli, mawiali ponoć starożytni mieszkańcy Ziemi. A tu Tony miał dowód, czarno na białym, że powiedzenie owo z prawdą się mija. Archimedesów było mrowie, ale żaden z przedstawionych przez komputer schematów nie pasował do tego czegoś, co krążyło wokół bezimiennego satelity Antares 9, a z każdym kolejnym wyświetlonym schematem czy zdjęciem humor Tony'ego się pogarszał.

Dodatkowy problem polegał na tym, że wszystkie dane, jakie spływały z rozmaitych czujników, sugerowały, że znajdujący się w układzie Antaresa "Archimedes" jest konstrukcją może nie ziemską, ale z pewnością ludzką. Tak ludzką, że bardziej już nie można.
O takim drobiazgu jak to, że sygnał wywoławczy "Archimedesa" z pewnością nie był dziełem jakichś kosmitów, też nie można było zapominać.
No chyba że wspomniani kosmici zaczęli naśladować ludzi, z tym jednak, że Tony miał o kosmitach lepsze zdanie.


Poszukiwanie "Archimedesa" zdało się psu na budę, trzeba było zabrać się do sprawy od drugiej strony.
I udało się.
No, nie do końca, bowiem "Calisto 2000" wyglądała nie jak siostra-bliźniaczka, ale jak młodsza, niedożywiona siostra. Czy na podstawie znalezionego w archiwach schematu "Calisto" można było przygotować się do zwiedzania "Archimedesa"?
Praktyka pokaże.

Ciekawe w schemacie Calisto było to, że wewnętrzny pierścień oznaczono słowem "habitat". A to oznaczało przestrzeń mieszkalną. Czy i na "Archimedesie" były tam systemy podtrzymywania życia?
Uwzględniając fakt, iż "Archimedes" był w każdą stronę dwa razy większy niż "Calisto", oznaczałoby to MNÓSTWO miejsca i ogromne ilości energii, konieczne do działania wszystkich systemów.

Brak odpowiedzi na wysyłane w stronę stcji komunikaty oznaczał, zapewne, brak żywych istot na pokładzie "Archimedesa".
Oczywiście mogło być i tak, że w bebechach stacji, w zamrażarce, jakiś nieszczęśnik czekał na ratunek, ale to było bardzo mało prawdopodobne.
Czy tkwiła tam, wyłączona, archimedesowa wersja Chris?
To się dopiero miało okazać.
Za parę dni.
Tony wyłączył komputer i poszedł spać.

* * *

Dzień szósty, rano


Kto rano wstaje...
Różne osoby na różne sposoby kończyły to stare jak ludzkość powiedzenie. Dla Tony'ego poranne wstawanie było czymś normalnym. Podobnie jak i poranne ćwiczenia, pomagające w utrzymaniu sprawności. Co prawda bardziej lubił ćwiczenia umysłowe, ale te zawsze mogły poczekać.
Z drugiej strony... sala ćwiczeń też nigdzie nie uciekała, a kapitan, jak by nie było najważniejsza osoba na statku, nie musiał się trzymać sztywnego grafiku.

Nieco przedłużone ćwiczenia, nieco przedłużony prysznic i na śniadanie Tony przyszedł odrobinę później, niż zwykle, ale dzięki temu mógł wszystkim przekazać uzyskane informacje o "Archimedesie".
 
Kerm jest offline