- Jasne dobry pomysł pójdę pograć na Streecie, ale potem potrzebuję dokończyć, to, co zacząłem przed południem - Nie chciał mówić otwarcie, że potrzebuje dostać się do warsztatu Kowalskiego, żeby rozłożyć kradziony pistolet na części pierwsze i złożyć łuk z tyłu gitary, a potem przygotować się do infiltracji eksperymentów Uniwersyteckich.
Nie mógł tego powiedzieć, bo nie ufał Panterze i nie wiedział, czy nikt go nie śledzi w sumie to bał, się, że jeżeli pójdzie gdzieś urządzać występy policja zatrzyma go na przeszukanie, do czego teoretycznie mieli prawo, a potem znajdzie nielegalną broń i amunicje, za co pewnie wykopaliby go z powrotem na zielone wyspy...
Dlatego zamierzał, wrócić, na Squat Potiomkina miał nadzieje, że kasy z podziurawionych portfeli starczy na zakup jajek, puszki żarcia dla kota oraz opakowanie pieprzu.
Przypomniał sobie, że Shi-Na kiedyś opowiadała mu ciekawostkę o
Metsubushi jednej z broni wojowników Nina pustą skorupkę po jajku wypełniali ją pieprzem oraz miażdżonym szkłem następnie zasłaniali, dziurę kawałkiem papieru a gotową broń rzucali w twarz wrogów oślepiając ich.
Kot Trocki był półdziki i na pewno sobie poradzi, ale z pewnością ucieszyłby się z łatwego posiłku. Po nakarmieniu zwierzaka i stworzeniu kolejnej broni raczej znudzi lub zgubi wszystkie ogony i będzie mógł wrócić do warsztatu żeby popracować nad bojową gitaro-kuszą oraz planem sprawdzenia eksperymentów.