Malaka'feain uśmiechnął się pod nosem. To faktycznie byli oni sami, tylko z przyszłości, a właściwie to obecnej teraźniejszości. Zastanawiał się, czy gdyby teraz się obrócił i zaczął przekazywać swojej przeszłej wersji informacje w drowiej mowie znaków, to jakby to wpłynęło na bieg wydarzeń. Co prawda, gdyby wcześniej już wiedział, że oni to faktycznie oni to teraz nie byłoby po co przekazywać takiej informacji i zapewne by tego nie zrobił, a co za tym idzie w przeszłości by o tym nie wiedział i teraz znów mogłaby zajść taka potrzeba. Doszedł do wniosku, że tego paradoksu nie dałoby się uniknąć i zaczął się obawiać, czy nie wymazałby się w taki sposób z egzystencji. Lepiej było nie kombinować. Ruszył więc za resztą.