16-07-2020, 19:16
|
#71 |
| Po powrocie do wsi Wolfgang czuł się już znacznie lepiej. Elfia maść rzeczywiście działała cuda, choć ślady po ukąszeniach miały z nim zostać jeszcze dłuższy czas.
Po "przegrupowaniu" się w domu Agathy, mag zwrócił się do złapanej przez nich wcześniej chłopki. - Mogłabyś rozejrzeć się ostrożnie za dziwnymi tropami w okolicy wsi? Żeby sprawdzić czy parszywce nie próbują podchodzenia pod wieś. Agatha odda ci łuk. I jeszcze nie rozgaduj ludziom nic, żeby nie siać paniki bez potrzeby. Powiedz, że pracujemy nad działającą maścią na użądlenia jakby pytali. W końcu nas pogryzły, a nie leżymy w gorączce. - Rozłożył ręce jakby dla potwierdzenia swoich słów. - I spokojnie, nie będziemy wracać do tego "wypadku" ze strzałą. Każdemu może się palec omsknąć. - Powiedział przyciszonym głosem, puszczając dziewczynie oko. - Dobra, ja ide do wsi. Pokaże użądlenia żeby trochę uspokoić mieszkańców, powiedzieć, że będzie lek. I popytam czy nie mają czegoś do zabezpieczenia przed pszczołami. Kapelusze z siatkami albo płótnem, jakieś rękawice, grube kurty i spodnie. Czy jakie tam jeszcze mają sposoby. Jak chcesz Arvid to możesz iść ze mną. Dwóch ozdrowieńców zawsze lepszych niż jeden. - Skinął do kompana i poprawił ubranie przed dalszą drogą. Wcześniejsze przebieranki, szaleńczy bieg, a potem zbolały marsz nie miały na nie najlepszego wpływu.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |