18-07-2020, 08:57
|
#17 |
Administrator | - Dwie sztuki złota na tę w kolorkach! - powiedział Tirian, podchodząc do stołu, gdzie przyjmowano zakłady.
Nieszczęścia jednych cieszą innych.
Porażka przeciwnika Huldry z pewnością ucieszyła dziewczynę, ale jeszcze bardziej zadowolony był Tirian, do sakiewki którego wpadła spora garść złota.
Zyskał złoto, ale z pewnością nie zyskał sympatii tych, co to złoto musieli mu wypłacić. Tym się jednak zbytnio nie przejął, świadom faktu, iż już jutro go w tym mieście nie będzie, a zanim wróci, wszyscy zapomną o przegranej.
- Gratulacje! - powiedział do zwyciężczyni. - Wygraliśmy, i ty, i ja - dodał, pokazując zdobyczną sakiewkę.
- Widzisz, dzięki mnie jesteś teraz bogatszy o te parę złociszy. - Uśmiechnęła się lekko.
- Co lubisz najbardziej? Piwo, wino, gorzałkę?
- Piwo i gorzała - odparła. - Można łączyć - dodała z szerokim uśmiechem.
Tirian nawet nie chciał sobie wyobrażać skutków takiego mieszania trunków. Ale w końcu to nie była jego głowa, a Huldra z pewnością wiedziała co robi.
- W Trollheim postawię ci zatem cały ocean obu trunków - zaproponował z lekkim uśmiechem.
Kogoś innego zaprosiłby na uroczystą kolację, ale nie wyglądało na to, by Huldra miała ochotę na coś takiego... w jego towarzystwie.
- Ha! I to się nazywa facet! - Klasnęła w dłonie. - Trzymam za słowo! * * *
Noc minęła spokojnie - nikt nie usiłował ukraść skrzyni, nikt nie próbował odzyskać złota.
Nic, tylko się cieszyć.
Śniadanie było świetne (i nie było w nim ani kawałka ryby), strój dobrze zabezpieczał przed zimnem, a transport do Trollheim znaleźli bez kłopotów i, na dodatek, nie kosztowało ich to majątku.
Dobra passa skończyła się w Trollheim, gdy spełniły się niewypowiedziane a zbyt późno uświadomione ponure przypuszczenia Tiriana.
- Ktoś nas nie lubi - powiedział, oglądając napis na ścianie. - I wyraził to w dosyć dosadny sposób.
Rozejrzał się dokoła, zastanawiając się, co się stało z gospodarzem. I czy to, co spotkało dom Skagiego, spowodowane zostało jego przynależnością do Pathfinderów, czy też miało to na celu wprowadzenie kogoś w błąd.
- Ciekawe, czy to ma związek z nami - dodał. - Chyba byliśmy w podróży, gdy to się stało. Musimy wypytać sąsiadów - zmienił odrobinę temat. - A nuż coś widzieli. A potem trzeba pozbyć się skrzyni i zacząć szukać Skagniego.
Gdyby dom miał piwnicę, to skrzynię można by tam schować, a jej zawartość rozdzielić między ich czwórkę. No ale piwnicy nie było.
Była za to ciekawska sąsiadka...
Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-07-2020 o 15:11.
|
| |