Odważny rok, który podjął Baron przyniósł oczekiwane rezultaty, ale miał swoją cenę w postaci około pięćdziesięciu niezdolnych do walki najemników. Przy takiej przewadze wroga cena była wysoka i czas pokaże czy słuszna.
Gustaw kiedyś słyszał o niejakim Martinie Schmitzerze. Majorze Gwardii, który z każdej misji, zadania wracał z "marginalnymi" stratami nie przekraczającej 80% stanu wyjściowego. Wykonywał swoje zadania niestandardowo i Gustaw sam zaczynał myśleć, czy aby on nie idzie w jego ślady. Meissen a teraz przełęcz i straty porównywalne.
Sierżant siadł na kamieniu zawału i zwrócił się do jednego z ocalałych podoficerów najemników.
- Wystaw warty z 50% ludzi a reszta na odpoczynek, ale blisko i po godzinie zmiana. Niech zjedzą, napoją się. Wieź też kilku ochotników by z pomocą Loftusa rozlali oliwę, jeśli takową jeszcze mamy, przy stanowiskach obronnych by ewentualnych atakujących zablokować i dać nam wyrównanie liczebności i czas na podejście odpoczywających do walki. Dwóch strzelców z gotowymi do podpalenia strzałami ma być w pogotowiu.- Po czym wstał i wolno ruszył do zebranych uchodźców, ale widząc krzątającą się Kadetkę werbującą wyzwolonych do broni odstąpił na bok by coś zjeść i napić się.
Wezwał także tą nową kobietę co miała coś mu przekazać i słyszał, że Loftus nawołuje chyba o niej jako Dziewica z Meissen.
- Co miałaś mi do przekazania Pani?- Zwrócił się do niej bez wstępu gdy ją zobaczył.
Gustaw zamierzał odpocząć, ale rozkazał by go budzono natychmiast gdy coś się będzie działo.
Loftusowi podziękował za ocalenie i spytał o chęci do pomocy ocalałych. Roz także wypytał co tu robi i jakie ma plany teraz po dostarczeniu wiadomości.
Gdy odpoczął i znalazło by się kilkudziesięciu ochotników zamierzał sam osobiście ich zmotywować swoim słowem i wydać polecenia dla nich. Umiejscowić przy zmęczonych obrońcach by więcej mogło odpocząć najemników a kobiety ocalałe prosił by opatrzyły rannych wojaków dzięki którym są wolne.
Chętne dzieciaki wysłał do punktu obserwacyjnego by robili za pomoc obserwatorom i jako gońcy.
- Czy ktoś się zna na balistach? Czy ktoś zrobi z pocisku balisty dwa pociski połączone łańcuchem, liną czy czymś co po wystrzeleniu będzie mogło ścinać łby tym cholernym granicznym?- Gustaw żałował, że nie ma przy nim krasnoludów. Oni zawsze mieli dobre zdolności by takie wymysły w czyn sprowadzać, ale wśród ocalałych także ktoś się może znaleźć.