Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-07-2020, 18:28   #841
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Uratowanie krasnoludów łapami grobi było takim nietaktem jak zesranie się na dywan na przyjęciu na cesarskim dworze.

Ale inaczej tego czarodziej nie mógł zrobić i wszyscy khazadzi którzy przeżyli zawdzięczali mu życie.
W tej sytuacji jak najbardziej pozostawienie go przy życiu z przykazaniem wyniesienia się z gór było na miejscu. Najlepiej jakby zabrał ze sobą grobich i nie wracał.

Chociaż Galeb dalej trzymał tarczę w ręce to młot schował za pas. Ustawił się między towarzyszami, którzy opatrywali rany, a grobimi.

Lepiej żeby obie strony rozeszły się po prostu w milczeniu.

Choć Galeb miał nadzieję, że kiedy gobliny odejdą to czarownik pojawi się przed nimi. Trzeba było zabrać naczynie demona - złoty gwóźdź i pytanie było czy zrobi to czarodziej czy Galeb? I gdzie się ten przedmiot aktualnie znajdował?

Czy przy pomutowanym Karlu?

Czy może postaci która dobijała rannych ludzi i gobliny?

Galeb stał na straży reszty krasnoludów, którzy zbierali rannych i poległych.

Pomysł by powrócić do Króla był jak najbardziej dobry, lecz co z ludźmi na Przełęczy? Powrócić do nich? Pozostać pośród szczytów i sabotować wysiłki Granicznych? Galeb wiedział, że muszą się zastanowić jeszcze nad tym wszystkim, jedno jednak było dobre - poskromili przynajmniej na tą chwilę demona i ta sprawa miała się już ku końcowi.

Przynajmniej taką miał nadzieję.
 
Stalowy jest teraz online  
Stary 20-07-2020, 00:20   #842
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Odważny rok, który podjął Baron przyniósł oczekiwane rezultaty, ale miał swoją cenę w postaci około pięćdziesięciu niezdolnych do walki najemników. Przy takiej przewadze wroga cena była wysoka i czas pokaże czy słuszna.
Gustaw kiedyś słyszał o niejakim Martinie Schmitzerze. Majorze Gwardii, który z każdej misji, zadania wracał z "marginalnymi" stratami nie przekraczającej 80% stanu wyjściowego. Wykonywał swoje zadania niestandardowo i Gustaw sam zaczynał myśleć, czy aby on nie idzie w jego ślady. Meissen a teraz przełęcz i straty porównywalne.

Sierżant siadł na kamieniu zawału i zwrócił się do jednego z ocalałych podoficerów najemników.
- Wystaw warty z 50% ludzi a reszta na odpoczynek, ale blisko i po godzinie zmiana. Niech zjedzą, napoją się. Wieź też kilku ochotników by z pomocą Loftusa rozlali oliwę, jeśli takową jeszcze mamy, przy stanowiskach obronnych by ewentualnych atakujących zablokować i dać nam wyrównanie liczebności i czas na podejście odpoczywających do walki. Dwóch strzelców z gotowymi do podpalenia strzałami ma być w pogotowiu.- Po czym wstał i wolno ruszył do zebranych uchodźców, ale widząc krzątającą się Kadetkę werbującą wyzwolonych do broni odstąpił na bok by coś zjeść i napić się.

Wezwał także tą nową kobietę co miała coś mu przekazać i słyszał, że Loftus nawołuje chyba o niej jako Dziewica z Meissen.
- Co miałaś mi do przekazania Pani?- Zwrócił się do niej bez wstępu gdy ją zobaczył.

Gustaw zamierzał odpocząć, ale rozkazał by go budzono natychmiast gdy coś się będzie działo.
Loftusowi podziękował za ocalenie i spytał o chęci do pomocy ocalałych. Roz także wypytał co tu robi i jakie ma plany teraz po dostarczeniu wiadomości.

Gdy odpoczął i znalazło by się kilkudziesięciu ochotników zamierzał sam osobiście ich zmotywować swoim słowem i wydać polecenia dla nich. Umiejscowić przy zmęczonych obrońcach by więcej mogło odpocząć najemników a kobiety ocalałe prosił by opatrzyły rannych wojaków dzięki którym są wolne.
Chętne dzieciaki wysłał do punktu obserwacyjnego by robili za pomoc obserwatorom i jako gońcy.

- Czy ktoś się zna na balistach? Czy ktoś zrobi z pocisku balisty dwa pociski połączone łańcuchem, liną czy czymś co po wystrzeleniu będzie mogło ścinać łby tym cholernym granicznym?- Gustaw żałował, że nie ma przy nim krasnoludów. Oni zawsze mieli dobre zdolności by takie wymysły w czyn sprowadzać, ale wśród ocalałych także ktoś się może znaleźć.
 
Hakon jest offline  
Stary 20-07-2020, 22:59   #843
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Kobieta dała się łatwo znaleźć, jeśli ktoś w ogóle musiał jej szukać. Wypatrywała wręcz okazji, by jak najszybciej zakończyć ten fragment roboty. Gdy baron się odezwał kiwnęla tylko głową i wyciągnęła rękę z wydobytym jakiś czas temu zawiniątkiem. Odezwała się przy tym cichym głosem:
- Wiadomość od dowództwa do głównodowodzącego obroną przełęczy. Do rąk własnych.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 20-07-2020, 23:44   #844
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Kliknij w miniaturkę

Detlef korzystając z chwili, w której nikt nie próbuje go zabić zabrał się za opatrywanie rannych. Galeb stał na straży. Pozostałe, na tyle zdrowe by utrzymać broń w rekach krasnoludy również.

Tchórzliwe gobliny, nawet jeśli omamione magią porwały się na atak z włóczniami na demony, nie czuły się pewnie mając na krasnoludami przewagę zaledwie dziesięć do jednego. Krasnolud użył słów zamiast broni. Nie bardzo wiedziały co z tym zrobić. Ale same też nie zaczynały walki. Rozglądały się niepewnie, czekając na kogoś kto powie im co mają robić. I doczekały się.

- Opuścić te góry? Bardzo chciałbym. Ale może z tym być problem, przyjacielu krasnoludzie - gobliński szaman wychodzący z cienia. Wypowiadając się w khazalidzie, nawet jeśli nieco chropawym, dopełnił groteskowość całej sytuacji. I chyba jedynie temu zawdzięczał fakt, że nie dostał toporkiem w łeb dla zasady.
- Wybaczcie, nie to miałem na myśli. Poczekajcie chwilę, proszę - dodał i zaraz potem wyszczekał kilka zdań w gházhakhu, języku goblinów. Cokolwiek by nie powiedział, sprawiło, że prawie wszystkie wzięły nogi za pas, zatrzymując się tylko po to, by podłożyć nogę koledze albo okraść trupa, gdy myślały że szaman tego nie widzi. Prawie wszystkie, ponieważ jeden sięgnął za pazuchę.
- Ja Smasz. To dla ty, brodacz - powiedział, rzucając w kierunku Detlefa brudną szmatę, którą przy odrobinie dobrej woli można było uznać za zwinięty w kłąb fragment zielonej flagi.
- Gdyby ty spotkać znowu raz Smasz albo inna górska goblin i chcieć rozmawiać, ty pokazać sztandar z duża dalekość - odezwał się ponownie w całkiem zrozumiałym reikspielu. A potem uciekł jak reszta, nie przeciągając struny.

Po raz pierwszy od tysięcy lat krasnoludy i gobliny spotkały się i rozeszły w pokoju. To doniosłe historycznie wydarzenie z pewnością znajdzie swoje miejsce w kronikach... Ale teraz mieli pilniejsze zmartwienia.

- Łatwo poszło - szaman powiedział już we wspólnym - Kto by pomyślał, że tak prymitywna broń zadziała tak sprawnie? Rację miał jednak uczony Mikeus, który w swoim dziele "Na ratunek Imperium" wysnuł hipotezę, jakoby kościane noże i siekiery raniły duchy, rzeczywiście ręczny wyrób broni z kości krewnych ma w sobie coś z mistyki... - zaczął dygresję rozglądając się czujnie. Gdy upewnił się, że nie ma już żadnego zielonego w pobliżu usiadł i spojrzał na krasnoludy już jako człowiek. I odpowiedział na niezadane pytanie Galeba.
- Do rzeczy. Łatwo poszło ponieważ zawarłem przejąłem złoty ćwiek i zawarłem umowę z demonem. Między innymi ma mnie chronić. Jeśli umrę teraz, złamie ją i zostanie wygnany. I tu właśnie wchodzicie Wy. Gobliny są za głupie by im w tym zaufać, za łatwo ulegną podszeptom. Demon niestety domyślił się co planuję zrobić i próbuje. Będę walczył i opierał się mu jak długo zdołam. Czyli jakiś kwadrans. Tak jak mówiłem - nie opuszczę tych gór. Nie żywy. Jak macie jakieś pytania to teraz - popatrzył po zebranych - Lepiej zróbcie to tak, żebym nie wiedział i jednym ciosem. Demon spróbuje wykorzystać mnie kiedy tylko stracę koncentrację.


Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę

Najemników zdolnych do walki była może połowa z tych, która ją zaczynała. Chętnych - jeszcze mniej. W końcu nie da się wydać złota będąc martwym. Ale za to wśród uwolnionych znalazło się kilkunastu obeznanych z żołnierką ludzi, a i ci mniej obeznani mogli wziąć łuki i stanąć z tyłu. Wielkich strat nie zadadzą, ale mogą groźnie wyglądać. A co więcej - mogli pomóc zbudować choć niski murek przeszkadzający w natarciu, o którym już dawno mówił Gustaw. Znalazł się nawet jakiś kowal, który pomógł inżynierom od balisty połączyć dwie ciężkie kule łańcuchem.

Gustaw i Loftus mogli w końcu odpocząć. Niezbyt długo. Ludzie odsyłani przez maga do akolitki, a od akolitki z powrotem "do dowództwa" sarkali, ale spora liczba uratowanych została pomóc. To pomogło Gustawowi w utrzymaniu sił Harkina na przełęczy. Przynajmniej na chwilę. Roz w końcu udało się dostarczyć rozkaz.

A jeszcze przed śniadaniem pojawił się posłaniec pod białą flagą. Przyszedł negocjować warunki przepuszczenia granicznych przez przełęcz.

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-07-2020, 21:28   #845
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zdumiony Detlef spojrzał na leżący u jego stóp kłąb materiału w kolorze zielonym. Słyszał o niektórych grobi, którzy władali językami cywilizowanych ras, ale ten radził sobie zadziwiająco dobrze z mową człeczyn. Czyżby pośród nich byli też tacy, którzy potrafili coś więcej, niźli rzucać się na najbliższego nie-goblina z żądzą mordu w oczach?

Niemożliwe...

A jednak właśnie zostali uratowani przez odsiecz żałośnie uzbrojonych i jeszcze gorzej opancerzonych grobich radzących sobie lepiej z zabijaniem demonów, niż wprawieni w boju i zakuci w stal wojownicy dawi.

Stary Świat schodził na psy, Detlef nie miał żadnych wątpliwości.

Zieloną szmatę podniósł z ziemi dopiero wtedy, gdy uwaga przytomnych krasnoludów skupiła się na czarowniku. Sytuacja tego ostatniego była nie do pozazdroszczenia - choć stosowane przez niego metody, w tym sprzymierzanie się z grobimi, nie mogły znaleźć aprobaty u Thorvladssona, to brodacz doskonale rozumiał, że to, co zrobił czarownik oznaczało świadome poświęcenie się dla dobra człeczyn, a może i również krasnoludów. Jeśli śmierć czarownika, o którą właśnie sam poprosił, była sposobem na odesłanie demona z tego świata, to nie pozostawało im nic innego, niż spełnić życzenie człeczyny. Zwłaszcza, że jeśli demon przejmie jego ciało i posiądzie umiejętności, to ryzyko dla karaku wzrośnie do trudnych do przewidzenia rozmiarów.

Człeczyna poświęcił się dla większej sprawy - Detlef potrafił do docenić i uszanować. Gdybyż Imperium było pełne podobnie myślących o swych obowiązkach wobec ojczyzny, to wszystkim żyłoby się lepiej.

Teraz jednak czas się kurczył, a demon wkrótce mógł pokonać siłę woli czarownika. Detlef chciał go zapytać o to czy jest pewien, że stwór zostanie odesłany, ale chyba nie mieli zbytnio wyboru. Poza tym w kwestiach nadprzyrodzonych wolał zdać się na Runiarza, na którego spojrzał wyczekująco, natomiast sam powoli zaczął obchodzić siedzącego czarownika.

Będąc już za nim, nieco z jego prawej strony, wyłapał spojrzenie jednego z wciąż sprawnych wojowników i skinął mu znacząco głową, na co ten ruszył po przeciwnej stronie człeczyny. Thorvaldsson rozumiał, że przykry mimo wszystko obowiązek zadania śmiertelnego ciosu spoczywa na nim jako nieformalnym dowódcy oddziału, jednak wolał, by asekurował go jeszcze jeden dawi - nie było wiadomo, czy demon nie przejmie kontroli nad ciałem czarownika wcześniej, niż ten się spodziewał.

Na miejscu, dosłownie dwa-trzy kroki za czarownikiem czekał, aż Galeb wypyta człeczynę o wszystko, co chciał. Na migi pokazał, że uderza pierwszy, a asekurujący go wojownik ma być gotowy zadać kolejny cios zaraz po nim. Detlef miał uderzyć toporem z zamiarem przerąbania barku u podstawy szyi i sięgnięcia serca, natomiast towarzyszący mu dawi młotem miał po prostu roztrzaskać głowę czarownika.

Detlef czekał na znak, najmniejszy podejrzany ruch maga lub po prostu na zakończenie rozmowy - a nawet na próbę jej przeciągnięcia. Jeśli czarownik zamiast odpowiadać na pytania Runiarza zacznie zadawać swoje lub też dodawać nowe wątki, wtedy może to oznaczać, że demon próbuje zyskać na czasie i należy jak najszybciej uśmiercić opętanego.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 27-07-2020, 22:56   #846
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz stała i wpatrywała się w czytającego dowódcę. W zasadzie to nie bardzo się jej spieszyło.
- Będzie odpowiedź, panie dowódco, albo jakaś inna robota?
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 29-07-2020, 18:32   #847
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus nie był zdziwiony zachowaniem Roz, kobieta została wrzucona w wir wydarzeń i z niczego stała się niezwykle istotna dla całej sprawy. Był trochę jednak rozczarowany postawą Barona. No cóż, Gustaw najwyraźniej nie widział potencjału w uwolnionych jeńcach i budowanej narracji. Lub był zwyczajnie zbyt zmęczony, aby osobiście ich wykorzystać. Sprawie pomogłoby gdyby oficjalnie poparł plotki o dziewczynie, omówił to z Harkinem Brockiem tak aby i ten wpłynął na swoich ludzi, aby i Ci mówili dobrze o Dziewicy z Meissen, Róży przełęczy. Oczywiście wcześniej powinien też zadbać o to aby dziewczyna trzymała się swojej roli. Ritter przy najbliższym spotkaniu z Grunnenbergiem tak mu właśnie doradził, tak jak i zgodę na negocjacje, które powinien przedłużać i przeciągać. Jednocześnie można by podjąć nieoficjalne rozmowy sugerujące możliwość porzucenia Wernicky'ego i przejście do oddziału Brocka. Mag namawiał dowodzącego do podjęcia takich kroków i czekał na jego decyzję. W miedzy czasie zbierał plotki z obozowiska oraz odwiedził Kadetkę motywując ją do pracy i przekazując słowa wsparcia i pochwały od Gustawa.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 30-07-2020, 22:49   #848
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw popatrzył na Roz wzrokiem przeszywającym na wylot. Nie takim odstraszającym, ale badającym. Ta kobieta była przez Loftusa ogłoszona Dziewicą z Meissen. Baron nie wiedział czy to dobry pomysł, ale jeśli ma to podbudować morale ludzi a we wrogach chociaż trochę morale zepsuć to czemu nie.
- Panno Roz. Zapewne już Panna wie co Her Loftus zaplanował. Więc od teraz i ja na to przystanę bo widzi mi się, że więcej w tym zalet niż wad.- Sierżant rozejrzał się po okolicy i kiwnął z aprobatą kowalowi i majstrom przy baliście. Murek także tak jak chciał powstawał. Teraz tylko ustawić balistę w odpowiednim miejscu tak by po wystrzeleniu mogła zmieść stłoczonych granicznych.
- Co do Panny pytania to wyślę odpowiedź dowództwu. Jednak co do krasnoludów śmiem wątpić w ich zdradę. Złoto złotem, ale honor u nich ważniejszy.- Zasępił się dowódca i podał list Loftusowi.
- Co o tym sądzisz przyjacielu? Pomyśl nad paroma pułapkami na drogach na nasze tyły i postaw tam obserwatorów jakiś a na szczycie umieść najbystrzejsze oczy do wypatrywania.-
Następnie wyjął kartkę i napisał małą odpowiedź, którą zaczepił do gołębia pocztowego, którego kazał przynieść i to szybko.

Nadszedł poseł z białą flagą. Gustaw dał znać ręką by nie przepuścić go a w między czasie rzucił rozkaz do jednego z żołnierzy by odział odpowiednio uratowanych i dał im broń by udawali najemników, ale by czekali pochowani i/lub na wzniesieniu by dać do zrozumienia, że jest ich o wiele więcej niż w rzeczywistości. Pocisk do balisty miał być także ukryty by poseł nie mógł o niespodziance poinformować Wernickiego.

Gustaw wyszedł na przeciw posła witając się jak należy i czekając na jego propozycje. Zamierzał zrobić tak jak mag podpowiadał by przeciągać rozmowę. Chytrze także zamierzał dowiedzieć się jak daleko Imperialni doszli i czy już zgniatają siły Wernickiego. Gustaw był sprawnym mówcą i kombinatorem słownym. Manipulacja także nie była mu obca i zamierzał te umiejętności do cna wykorzystać.
 
Hakon jest offline  
Stary 31-07-2020, 07:23   #849
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Ostateczne poświęcenie.

Galeb nie sądził że jakikolwiek czarodziej byłby zdolny do takiej sztuki, ale oto spotkali takiego. Magister Cienia wykorzystywał całą swoją wolę jaka mu pozostała by trzymać demona na kagańcu i łańcuchu z własnego ciała. Gdy gobliny były blisko starał się ocenić ich liczebność. Chociaż tyle będzie można przekazać do Twierdzy - ile tych goblinów jest. Gdy padła prośba Magistra Galeb zwrócił się do niego szybko.

- Po wszystkim spalimy twoje ciało. Co mamy zrobić ze złotym ćwiekiem po twojej śmierci?

- Komu mamy przekazać pamięć co się z tobą stało i jak zginąłeś?

- Graniczni korzystali z usług czarodzieja ognia pod Meissen. Wiesz czy więcej ich jest na usługach Wernickiego i kim oni są?


O raport odnośnie siebie i Gustava nie pytał. Nie był człeczyną by w takiej chwili przejmować się osobistymi problemami. Chciał uszanować śmierć czarodzieja i jego poświęcenie.
Gdy mag udzielił odpowiedzi Galeb spojrzał na Detlefa i bardzo delikatnie skinął dając mu znak że już czas.

Po wszystkim Galvinsonn wykonał znak Gazula na piersi oddając część poległym w tej niełatwej potyczce.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 31-07-2020 o 07:25.
Stalowy jest teraz online  
Stary 03-08-2020, 15:49   #850
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Mag nie był szczęśliwy, że dowódca w jasny sposób wskazuje go jako źródło plotek. Czasem lepiej żeby pewne rzeczy zostały choć trochę niepowiedziane. Bycie podejrzanym nie oznacza bycia wskazanym, ale stało się. Zresztą gdyby Roz zginęła, to dziewicą obwoła się inną dziewkę która napatoczy się w pobliżu. Ritter w przeszłości zrobił błąd, nie ważna jest sama osoba, ta może być tylko maskotką, a te można zmienić. Ważna jest idea i mit który się narodził. Nie da się zabić samego symbolu, a przynajmniej jest to zdecydowanie trudniejsze niż zabicie jednej osoby.

Loftus popatrzył chłodno na Gustawa
- skoro sam udzielasz odpowiedzi to na cóż pytasz mnie o zdanie? Sądzić mogę wiele, choć wolałbym wyrażać myśli na osobności. Skoro jednak już sugerujesz treść pisma posłańcowi który tą wiadomość dostarczył, to moim skromnym zdaniem nie należy działać pochopnie. Na pismo bym nie odpowiadał wcale, albo przynajmniej nie od razu. Zawsze przecież mogło nie dotrzeć do adresat. Szczególnie w takich okolicznościach w jakich się zaleźliśmy Loftus wzruszył ramionami z uśmiechem na twarzy i wyszedł z spotkania rzucając ostatnim zdaniem na odchodne.
- Zrobię co się da Gustawie, starając się nie uszczuplić zbytnio głównych sił.

Mag skierował swoje kroki do poznanego na patrolu zwiadowcy. To dla niego stworzył rumaka z cienia, wiedział więc że ten przynajmniej będzie go kojarzył, a może i darzył pewną sympatiom po wspólnej zabawie w ciuciubabkę z Granicznymi.
- Musimy zabezpieczyć tyły, zrobić parę pułapek, upewnić się czy nie ma tu ścieżek i przejść o których jeszcze nie wiemy. Podpowiedz komu ufać od Was w takiej sprawie. Dwie, trzy osoby. Do pomocy może uda się zgarnąć kogoś tutejszego co się wybierał i chadzał tymi górami do krasnoludów czy gdzieś dalej. Chyba, że i sam na tyle wydobrzałeś.
Po otrzymaniu wsparcia/bądź nie... dalsze kroki Loftus skierował do Kadetki, która byłą zajęta wcześniejszym zadaniem, przy którym mogła trochę poznać uwolnionych jeńców.
- Witaj, pozdrowienia z polowego sztabu. Jesteś nieoceniona i na polecenie Gustawa muszę Cię prosić o pomoc, poznałaś tych ludzi już choć trochę? - Mag wskazał na mniej lub bardziej ogarniętych jeńców. - Zauważyłaś kto przyciąga ludzi? u kogo mają posłuch i z czyim zdaniem się liczą. Wskaż mi go proszę. Musimy znaleźć miejscowego, który zna te szlaki i ścieżki.

Szary Czarodziej liczył, że w ten sposób uda mu się wyznaczyć odpowiednich ludzi do zadania zleconego przez Gustawa. Zabezpieczenia tyłów i stworzenia dodatkowego punktu obserwacyjnego.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 03-08-2020 o 15:54.
pi0t jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172