|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-07-2020, 18:28 | #841 |
Reputacja: 1 | Uratowanie krasnoludów łapami grobi było takim nietaktem jak zesranie się na dywan na przyjęciu na cesarskim dworze. Ale inaczej tego czarodziej nie mógł zrobić i wszyscy khazadzi którzy przeżyli zawdzięczali mu życie. W tej sytuacji jak najbardziej pozostawienie go przy życiu z przykazaniem wyniesienia się z gór było na miejscu. Najlepiej jakby zabrał ze sobą grobich i nie wracał. Chociaż Galeb dalej trzymał tarczę w ręce to młot schował za pas. Ustawił się między towarzyszami, którzy opatrywali rany, a grobimi. Lepiej żeby obie strony rozeszły się po prostu w milczeniu. Choć Galeb miał nadzieję, że kiedy gobliny odejdą to czarownik pojawi się przed nimi. Trzeba było zabrać naczynie demona - złoty gwóźdź i pytanie było czy zrobi to czarodziej czy Galeb? I gdzie się ten przedmiot aktualnie znajdował? Czy przy pomutowanym Karlu? Czy może postaci która dobijała rannych ludzi i gobliny? Galeb stał na straży reszty krasnoludów, którzy zbierali rannych i poległych. Pomysł by powrócić do Króla był jak najbardziej dobry, lecz co z ludźmi na Przełęczy? Powrócić do nich? Pozostać pośród szczytów i sabotować wysiłki Granicznych? Galeb wiedział, że muszą się zastanowić jeszcze nad tym wszystkim, jedno jednak było dobre - poskromili przynajmniej na tą chwilę demona i ta sprawa miała się już ku końcowi. Przynajmniej taką miał nadzieję. |
20-07-2020, 00:20 | #842 |
Reputacja: 1 |
|
20-07-2020, 22:59 | #843 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
20-07-2020, 23:44 | #844 |
Reputacja: 1 |
|
25-07-2020, 21:28 | #845 |
Reputacja: 1 | Zdumiony Detlef spojrzał na leżący u jego stóp kłąb materiału w kolorze zielonym. Słyszał o niektórych grobi, którzy władali językami cywilizowanych ras, ale ten radził sobie zadziwiająco dobrze z mową człeczyn. Czyżby pośród nich byli też tacy, którzy potrafili coś więcej, niźli rzucać się na najbliższego nie-goblina z żądzą mordu w oczach? Niemożliwe... A jednak właśnie zostali uratowani przez odsiecz żałośnie uzbrojonych i jeszcze gorzej opancerzonych grobich radzących sobie lepiej z zabijaniem demonów, niż wprawieni w boju i zakuci w stal wojownicy dawi. Stary Świat schodził na psy, Detlef nie miał żadnych wątpliwości. Zieloną szmatę podniósł z ziemi dopiero wtedy, gdy uwaga przytomnych krasnoludów skupiła się na czarowniku. Sytuacja tego ostatniego była nie do pozazdroszczenia - choć stosowane przez niego metody, w tym sprzymierzanie się z grobimi, nie mogły znaleźć aprobaty u Thorvladssona, to brodacz doskonale rozumiał, że to, co zrobił czarownik oznaczało świadome poświęcenie się dla dobra człeczyn, a może i również krasnoludów. Jeśli śmierć czarownika, o którą właśnie sam poprosił, była sposobem na odesłanie demona z tego świata, to nie pozostawało im nic innego, niż spełnić życzenie człeczyny. Zwłaszcza, że jeśli demon przejmie jego ciało i posiądzie umiejętności, to ryzyko dla karaku wzrośnie do trudnych do przewidzenia rozmiarów. Człeczyna poświęcił się dla większej sprawy - Detlef potrafił do docenić i uszanować. Gdybyż Imperium było pełne podobnie myślących o swych obowiązkach wobec ojczyzny, to wszystkim żyłoby się lepiej. Teraz jednak czas się kurczył, a demon wkrótce mógł pokonać siłę woli czarownika. Detlef chciał go zapytać o to czy jest pewien, że stwór zostanie odesłany, ale chyba nie mieli zbytnio wyboru. Poza tym w kwestiach nadprzyrodzonych wolał zdać się na Runiarza, na którego spojrzał wyczekująco, natomiast sam powoli zaczął obchodzić siedzącego czarownika. Będąc już za nim, nieco z jego prawej strony, wyłapał spojrzenie jednego z wciąż sprawnych wojowników i skinął mu znacząco głową, na co ten ruszył po przeciwnej stronie człeczyny. Thorvaldsson rozumiał, że przykry mimo wszystko obowiązek zadania śmiertelnego ciosu spoczywa na nim jako nieformalnym dowódcy oddziału, jednak wolał, by asekurował go jeszcze jeden dawi - nie było wiadomo, czy demon nie przejmie kontroli nad ciałem czarownika wcześniej, niż ten się spodziewał. Na miejscu, dosłownie dwa-trzy kroki za czarownikiem czekał, aż Galeb wypyta człeczynę o wszystko, co chciał. Na migi pokazał, że uderza pierwszy, a asekurujący go wojownik ma być gotowy zadać kolejny cios zaraz po nim. Detlef miał uderzyć toporem z zamiarem przerąbania barku u podstawy szyi i sięgnięcia serca, natomiast towarzyszący mu dawi młotem miał po prostu roztrzaskać głowę czarownika. Detlef czekał na znak, najmniejszy podejrzany ruch maga lub po prostu na zakończenie rozmowy - a nawet na próbę jej przeciągnięcia. Jeśli czarownik zamiast odpowiadać na pytania Runiarza zacznie zadawać swoje lub też dodawać nowe wątki, wtedy może to oznaczać, że demon próbuje zyskać na czasie i należy jak najszybciej uśmiercić opętanego.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
27-07-2020, 22:56 | #846 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
29-07-2020, 18:32 | #847 |
Reputacja: 1 | Loftus nie był zdziwiony zachowaniem Roz, kobieta została wrzucona w wir wydarzeń i z niczego stała się niezwykle istotna dla całej sprawy. Był trochę jednak rozczarowany postawą Barona. No cóż, Gustaw najwyraźniej nie widział potencjału w uwolnionych jeńcach i budowanej narracji. Lub był zwyczajnie zbyt zmęczony, aby osobiście ich wykorzystać. Sprawie pomogłoby gdyby oficjalnie poparł plotki o dziewczynie, omówił to z Harkinem Brockiem tak aby i ten wpłynął na swoich ludzi, aby i Ci mówili dobrze o Dziewicy z Meissen, Róży przełęczy. Oczywiście wcześniej powinien też zadbać o to aby dziewczyna trzymała się swojej roli. Ritter przy najbliższym spotkaniu z Grunnenbergiem tak mu właśnie doradził, tak jak i zgodę na negocjacje, które powinien przedłużać i przeciągać. Jednocześnie można by podjąć nieoficjalne rozmowy sugerujące możliwość porzucenia Wernicky'ego i przejście do oddziału Brocka. Mag namawiał dowodzącego do podjęcia takich kroków i czekał na jego decyzję. W miedzy czasie zbierał plotki z obozowiska oraz odwiedził Kadetkę motywując ją do pracy i przekazując słowa wsparcia i pochwały od Gustawa.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
30-07-2020, 22:49 | #848 |
Reputacja: 1 |
|
31-07-2020, 07:23 | #849 |
Reputacja: 1 | Ostateczne poświęcenie. Galeb nie sądził że jakikolwiek czarodziej byłby zdolny do takiej sztuki, ale oto spotkali takiego. Magister Cienia wykorzystywał całą swoją wolę jaka mu pozostała by trzymać demona na kagańcu i łańcuchu z własnego ciała. Gdy gobliny były blisko starał się ocenić ich liczebność. Chociaż tyle będzie można przekazać do Twierdzy - ile tych goblinów jest. Gdy padła prośba Magistra Galeb zwrócił się do niego szybko. - Po wszystkim spalimy twoje ciało. Co mamy zrobić ze złotym ćwiekiem po twojej śmierci? - Komu mamy przekazać pamięć co się z tobą stało i jak zginąłeś? - Graniczni korzystali z usług czarodzieja ognia pod Meissen. Wiesz czy więcej ich jest na usługach Wernickiego i kim oni są? O raport odnośnie siebie i Gustava nie pytał. Nie był człeczyną by w takiej chwili przejmować się osobistymi problemami. Chciał uszanować śmierć czarodzieja i jego poświęcenie. Gdy mag udzielił odpowiedzi Galeb spojrzał na Detlefa i bardzo delikatnie skinął dając mu znak że już czas. Po wszystkim Galvinsonn wykonał znak Gazula na piersi oddając część poległym w tej niełatwej potyczce. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 31-07-2020 o 07:25. |
03-08-2020, 15:49 | #850 |
Reputacja: 1 | Mag nie był szczęśliwy, że dowódca w jasny sposób wskazuje go jako źródło plotek. Czasem lepiej żeby pewne rzeczy zostały choć trochę niepowiedziane. Bycie podejrzanym nie oznacza bycia wskazanym, ale stało się. Zresztą gdyby Roz zginęła, to dziewicą obwoła się inną dziewkę która napatoczy się w pobliżu. Ritter w przeszłości zrobił błąd, nie ważna jest sama osoba, ta może być tylko maskotką, a te można zmienić. Ważna jest idea i mit który się narodził. Nie da się zabić samego symbolu, a przynajmniej jest to zdecydowanie trudniejsze niż zabicie jednej osoby.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 03-08-2020 o 15:54. |