Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2020, 04:23   #23
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację



Imhar i Rogacz ruszyli przodem zostawiajac za sobą połączone siły Dunlandu i Rohanu. Późne popołudnie ściemniało się z każdą upływającą minutą i kracząc wgłąb Przeklętego Wąwozu widoczność była znacznie ograniczona. Towarzyszyło im odczucie pradawnej złowrogiej siły, która zalegała w ciężkim zatęchłym powietrzu o zapachu gnijącej kory sosnowej i kwaśnego odoru spoconych głazów.
Dno wykrotu usłane było gęstym dywanem sosnowego igliwia zamiast śniegiem, który nie przedostawał się przez gęsto splecione korony drzew. Wszędzie dookoła bielały porozrzucane kości. Niektóre tak stare, że rozsypywały się pod najmniejszym dotykiem. Inne, całkiem świeże z widocznymi śladami resztek tłuszczu i szpiku. Środkiem wąwozu ślad ciągniętego ciężaru głęboko rył igliwie głębiej na przód ku coraz bardziej przytłaczającemu mrokowi.

Wiatr zawodził i szeptał tym głośniej i natarczywiej, im głębiej oddział zanurzał się w głąb skalnego koryta, co dobrze słyszała Uzdrowicielka, a i miny niektórych towarzyszy zdradzały, że i na nich atmosfera tego miejsca wyściskała swe piętno. Po ciągłym opadającym schodzeniu w dół ku podstawy góry, wąwóz zaczął wić się. Skręcone ramiona plecionych złośliwie konarów teraz przepuszczały coraz więcej światła, choć już wkrótce zachodzącego słońca.




W końcu, po żmudnym i ostrożnym marszu w złowrogim tunelu, przed Rogaczem i Donośnym skały otworzyły się szerokim, niemal okrągłym lejem, którego ściany tworzyły nastroszone śniegiem ostre kamienne kolce u szczytu wyszczerbionych urwisk, co przeplatane mgłą rzucały złowieszczy cień na kotlinę, niczym kamiennej sceny górskiego amfiteatru.

Pośrodku zaśnieżonego dna leżało truchło orzechowego konia pośród sterty kości. Na zadzie zwierzęcia, z łbem zanurzonym w klatce piersiowej karkasu, siedział okrakiem wielki włochaty śnieżnobiały troll z futrem splamionym krwią.

Pośród odgłosów, którymi musiało być odrywane potężnymi szczękami mięso od kości, jęk wiatru sięgał apogeum swego zawodzenia. Teraz i Rogacz usłyszał wyraźny jadowity syk odrażających przekleństw przechodzący w miodem na serce spływające nuty kuszenia, co mimo okrutnie zepsutych słów przymilnie namawiały do bestialskiego mordu wzbudzając krwiożerczy apetyt do zadawania bólu, cierpienia. Głos Przeklętego Wąwozu namawiał do poddania się najgorszym instynktom, których dotychczasowego istnienia nie można było nawet się domyślać w najdalszych zakamarkach swego umysłu.

Nagle trol, siedzący tyłem do wąwozu, a przodem ku czarnemu otworowi skalnej groty, wzniósł łeb do góry znad truchła. Siedział wyprostowany w zastygłej pozie jedynie lekko przekrzwiając kudłaty pysk o profilu płaskiego nosa nad wysuniętą żuchwą z ostrymi kłami. Słuchał czego na wietrze, czy węszył, Cadoc nie wiedział, kiedy wraz z Donośnym krył się u progu tunelu w ciemności obserwując bestię oddaloną o mniej więcej trzydzieści jardów.




Eiliandis wolno poruszała się wraz z resztą. Konie nie chciały iść w głąb wąwozu, więc zostały uwiązane przy obozowisku. Ludzie z Dunlandu po przełamaniu pierwszych lodów, nie okazywali nieufności, ani takowej nie doświadczyli w otwartych słowach lub gestach nawet i syna Rhudela. Tropiciel, wraz z towarzyszącym mu na zwiadzie Rogaczem, byli gdzieś w przodu niewidoczni, nawet poza bystrym zasięgiem wzroku Puszczanki. Przeciągły, acz cichy warkot Grimma, który niespokojnie coraz częściej obracał łeb węsząc i stawiając uszy nie wróżył niczego dobrego.

Eadweardiel poczuła na sobie czyjś przenikliwy wzrok i nie należał on bynajmniej do nikogo z grona jej towarzyszy.


 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 20-07-2020 o 04:39.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem