Franko zgodził się na opcje Maxa. On był w końcu ten mądry.
Franko przytakiwał Tommiemu. Myślami błądził jednak gdzie indziej. Resztkę uwagi poświęcając drodze i prowadzeniu w tych paskudnych warunkach.
Gdy auto okazało się czyste podjechał na parking przy siłowni. Gdy tylko odstawił swojego starego rupiecia.
- Tommy pogadaj z Maxem o twoich podejrzeniach on na pewno pomorze ci jakoś się w to wgryźć, ja muszę się przejść i pomyśleć...
Ruszył przed siebie. Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, że wybrał się bardzo okrężną drogą do kościoła.
Ostatnio edytowane przez Fenrir__ : 20-07-2020 o 11:33.
Powód: Przeoczony post Tommiego
|