Przerwa od ciągłych walk była miłym urozmaiceniem. Nie, żeby drow czuł się teraz swobodnie. Był bardzo daleki od takiego stwierdzenia. Generalnie nie ufał wszystkim i wszystkiemu na powierzchni. Pod powierzchnią z resztą też. Ich gospodarz nie stanowił wyjątku od tej reguły.
-Wolałbym zająć się tym, po co tu przybyliśmy. Nie ma sensu przedłużać tego... cokolwiek by to nie było. Róbmy swoje i wracajmy do swoich spraw. - wyraził swoje zdanie.