Wątek: Lost Station
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2020, 22:13   #31
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Dzień 7;

20:30; VR

Alice kroczyła korytarzami statku, nieco baczniej się rozglądając na boki niż zwykle. Miała na sobie plażowe klapki, srebrny, jednoczęściowy strój kąpielowy pod szlafroczkiem, a na ramieniu niewielką torbę, z paroma niespodziankami, jakie postanowiła ze sobą zabrać na spotkanie z Chris. Na głowie zaś miała, spoczywające na włosach, zamiast na nosie, okularki przeciwsłoneczne.

Wymyta i pachnąca, z dobrym humorkiem, wkroczyła w końcu do VR…

- Cześć! - Chris przywitała ją od samych drzwi. Też musiała co nieco wiedzieć o co chodzi z tym chodzeniem na plażę bo strój miała całkiem odpowiedni. Alice dostrzegła górę kostiumu jaki podarowała jej całkiem niedawno. Na piersiach okrytych czarnym materiałem bujały się kolorowe girlandy kwiatów i jakiś naszyjnik z muszelek. W blond włosy zaś był wpięty jakiś duży, czerwony kwiat. Kibić blondynki zaś była przewiązana, finezyjnie zawiązaną, trochę po skosie sukienką czy dużą chustą. Też zwiewną i w kwietne wzorki. Gdy ramiona blondyny objęły te wytatuowane oryte szlafroczkiem jego właścicielka mogła wyczuć przyjemne ciepło bijące od Chris jaka robiła dzisiaj za gospodynię.

- Chodź! Zapraszam cię na rajską wyspę! - zaśmiała się wesoło gospodyni i ustąpiła miejsca w drzwiach łapiąc koleżankę za rękę i delikatnie pociągając za sobą. A widok rzeczywiście był bardzo zachęcający.

Alice momentalnie ściągnęła klapki, by wkroczyć w ten raj boso… Chris prowadziła gościa przez jakiś drewniany pomost jaki kierował się ku widocznej wyspie. I chociaż Alice świetnie zdawała sobie sprawę, że to ułuda dla zmysłów to wrażenia były jak najprawdziwsze. Drzwi póki były otwarte wyglądały ze środka jakby były jakimś teleportem do innego świata. Tego z regularnymi liniami korytarzy, sal, włazami i ładowniami pełnymi rudy i gazu. A tutaj była piękna, słoneczna kraina. Błękitne, nieskazitelne niebo, równie błękitny ocean, złoty piasek i zielone palmy. Raj na ziemi. Do tego projektory VR działały nie tylko na wzrok. Dechy pomostu lekko skrzypiały gdy po nich szły, na skórze dało się wyczuć morską bryzę i przyjemne ciepło jakby naprawdę były pod jakimś słonecznym blaskiem. Nawet złudzenie przestrzeni było pełne bo przecież sam pomost był chyba większy niż całe VR. A jednak doszły do końca i nie natknęły się na żadną ścianę.

- Mam nadzieję, że ci się spodoba. Trochę nie mogłam się zdecydować na porę doby. To zrobiłam taki jasny dzień. Ale jak chcesz to mogę zmienić. - Chris tłumaczyła machając dłonią na błękitne niebo jakby mogła je zmienić pstryknięciem palcami. I pewnie mogła. A w tym czasie pomost się skończył i pod stopami dał się wyczuć przyjemny, ciepły piasek.
- Nie, nie! Jest cudownie! - Uśmiechnęła się do niej Alice, rozglądając wokół. Dobrze wiedziała, że to wszystko ułuda, było jednak wspaniale… poruszała palcami stóp w piasku, po czym spojrzała z czułym uśmiechem na Chris - Jest naprawdę pięknie… - Powiedziała lekko wzruszonym tonem - Naprawdę - Pogładziła ją dłonią po ramieniu, po czym ściągnęła szlafrok i przerzuciła go przez ostatnie fragmenty poręczy pomostu.
- Prowadź dalej piękna - Chwyciła androidkę za dłoń.

- Tak? Podoba ci się? No to cudownie! Bo trochę nie byłam pewna. - blondynce wyraźnie ulżyło, że Alice podoba się przygotowana scena. Poczekała aż ta zostawi swój szlafrok na poręczy i ochoczo pociągnęła ją dalej, w głąb tej rajskiej wyspy. Doszły do jakiejś zatoczki na plaży. Tam już czekało przygotowane stanowisko. A dokładniej dwa wiklinowe fotele wyłożone poduszkami by można było na nich rozsiąść się jak na tronie. Przy nich był mały drewniany stolik. Gdyby był prawdziwy to byłby warty majątek. Bo kogo dzisiaj było stać na meble z prawdziwego drewna? Ale ładnie się wpasowywać w te tropiki, parasol dla ochrony przed słonecznym blaskiem i te dwa wiklinowe fotele.

- No tutaj znowu nie wiem. Wolisz górę czy dół? - zapytała Chris wskazując na te przyjemnie wyglądające gniazdko. Górą nazwała te wiklinowe fotele. Ale na tym ciepłym, jasnym, prawie białym piasku leżał jeszcze spory koc i cały zestaw piknikowy. Gdzieś obok stało małe radyjko nastawione na jakąś cichą, spokojną muzykę.
- Zdecydowanie dół - Zachichotała Alice, po czym czym prędzej ruszyła na kocyk. Gdy zaś się na nim ulokowała tyłkiem, lekko pochylona na plecy, poklepała miejsce obok sobie dłonią.
- Chodź koteczku… - Powiedziała słodkim tonem, jednocześnie szukając czegoś drugą dłonią w swojej torbie, którą postawiła obok siebie.
- Tylko na brzuszek - Dodała z odrobinkę tajemniczą minką.

- Dobrze. - Chris pokiwała głową i bez wahania usadowiła się najpierw na kocyku obok Alice a potem położyła się na brzuchu obok niej. Przez co inżynier pokładowa miała elegancki widok na jej raczej blade plecy. Przez co czarne paski materiału na jej plecach od popołudniowego prezentu wyraźnie się oddzielały od jej skóry. Podobnie jak kolorowe plamy sukienki jaką miała na sobie.

- Jakbyś miała ochotę to wzięłam coś z baru. - wskazała na stojący na piasku plecak z którego wystawał i znajomy już termos i butelki z mocniejszymi trunkami. Tu akurat była gdzieś granica VR. O ile działało na inne zmysły to ze smakiem był nadal kłopot. To był też jeden z markerów pozwalający rozróżnić wirtualną rzeczywistość od tej prawdziwej. Jak coś się chciało zjeść czy wypić to lepiej było mieć to ze sobą w VR. No i widocznie Chris pamiętając o tym zabrała coś ze sobą na taką okazję.

Alice, nie spiesząc się, położyła się bokiem do Chris, po czym pocałowała jej plecy dokładnie między łopatkami. Następnie położyła jedną dłoń na jej lędźwiach, i powoli zjechała po ciepłej skórze ku pupie. Tam zdecydowanym ruchem, choć i delikatnie, niemal wprost zerwała z niej chustę okalającą jej biodra, po czym odrzuciła ją niedbale na bok.

Po chwili zaś… Chris poczuła coś nieco zimnego, rozlewanego na jej plecki.
- Olejek do opalania - Mruknęła Alice, rozpoczynając powolne, oburęczne już masowanie jej plecków, samej przechodząc do pozycji klęczącej obok androidki...aż w końcu i usiadła okrakiem na niej, nieco poniżej jej pupci.


Szczupła, zgrabna blondynka w skąpym stroju kąpielowym okazała się bardzo wdzięcznym obiektem do masażu. Okazało się, że dół, pod tą kwietną sukienką też miała z tego podarowanego dzisiaj kompletu. I jako modelka takich strojów kąpielowych też prezentowała się bardzo interesująco. Potem cichutko jęknęła gdy gęsty, chłodny płyn rozlał się po jej plecach. Ale zaraz wygodnie poddała się dłoniom Alice. Zamruczała z nadmiaru przyjemności gdy dłonie tej drugiej rozpracowywały olejek na jej plecach. I znów gdy Alice dosiadła ją okrakiem.
- Mam zdjąć górę? - zapytała wskazując nieco dłonią na swoje plecy czując jak dłonie Alice krążą i po sznureczkach stroju jakie blondynka miała na sobie. Alice nie powiedziała nic. Pochyliła się za to bardziej na Chris, ucałowała jej kark, po czym sama rozwiązała znajdujący się tam sznureczek. Wróciła po tym do dalszego masowania plecków androidki, przy okazji przesuwając już lekko luźne, pozostałe wiązadełka, ku jej biodrom.

Chris bez skrępowania poddawała się zabiegom Alice. Leżała na kocyku, ten na ciepłym piasku a partnerka siedziała na samej górze. I na blondynce siedziało się całkiem przyjemnie. Jak tak także i z tej strony można było czuć to młode, jędrne ciało. Teraz to ciało jeszcze dodatkowo błyszczało się kusząco podkreślając każdą wypukłość i wgłębienie kobiecego ciała. Alice widziała tylko część profilu twarzy blondynki. Tą z czerwonym kwiatem wetkniętym we włosy. Twarz ta leżała z przymkniętymi oczami poddając się zabiegom czarnulki. Ale i tak ta wyczuwała, że zabawa znów przypadła do gustu Chris i ta powoli się rozgrzewa i rozmięka pod jej dotykiem.
- Właściwie to ja planowałam ci zrobić coś takiego. - wyznała cichutko nie otwierając oczu.
Alice uśmiechnęła się pod nosem, a jej dłonie zjechały w dół ciała Chris, na drobne momenty znikając i pod majteczkami. Ale naprawdę na drobne, jedynie gładząc kciukami kształtny tyłeczek.
- Nic straconego - Powiedziała Alice, po czym nie przestawała masować ciała kochanki pachnącym na kokos olejkiem. Raz nawet jej dłoń przejechała dokładnie między nogami Chris, ale równie szybko jak się tam zjawiła, tak stamtąd zniknęła.
- Odwrócisz się? - Spytała androidkę, minimalnie unosząc się na kolanach, dając możliwość obrotu ciała.
- Oczywiście. - odparła miękko pilot dropshipa. Bez wahania obróciła się na plecy prezentując Alice swój front.


Przy okazji ściągnęła już niepotrzebną górę kostiumu by im więcej nie przeszkadzał. Po czym zmysłowo przeciągnęła się wyciągając swoje ramiona gdzieś daleko za głowę i patrząc na twarz okoloną czarnymi włosami bardzo przyjemnym wzrokiem. Inżynier zaś miała w tej pozycji przed sobą i pod sobą te przyjemne dla oka i zwiedzania kobiece kształty. I to dosłownie na wyciągnięcie ręki. Alice wpatrywała się przez dłuższą chwilę w te ponętne ciałko, po omacku sięgając po olejek.
- Jesteś naprawdę piękna… - Szepnęła, po czym łapiąc praktycznie samą siebie na tych słowach uśmiechnęła się, rozlewając olejek po piersiach Chris, przygryzając usteczka na dźwięki pomruków zadowolenia androidki. Odrobinkę drżące z podniecenia dłonie rozpoczęły kolejne zwiedzanie tego kształtnego ciała. Delikatnie między piersiami, rozprowadzając kokosowy olejek, potem na piersiach, na obu jednocześnie, powolutku i spokojnie, ruchami okrężnymi, od czasu do czasu zahaczając i o prężące się suteczki, by w końcu zejść niżej, na brzuszek, na biodra, kciukami zręcznie co pewien czas zsuwając majteczki centymetr po centymetrze niżej i niżej… Alice również drżała na swoim ciele z podniecenia, a i jej sutki wyraźnie ukazywały stan podniecenia ciała, przebijając cieniutki materiał stroju. Zresztą, nie tylko one…

Chris miała coraz wyraźniejsze kłopoty by leżeć nieruchomo plackiem. Tak jakoś od momentu gdy dłonie partnerki zaczęły rozprowadzać olejek nie tylko na mostku ale i także na jej piersiach. Wtedy blondynka wyraźnie coraz intensywniej zaczęła zdradzać oznaki z wolna kumulującego się podniecenia. Oddech jej przyspieszył co Alice mogła zanotować zarówno wzrokiem jak i pod swoimi dłońmi. Piersi, brzuch i cały tors blondynki oddychał coraz żwawiej.
- Ściągnij je. - poprosiła Chris. Chociaż akurat w momencie gdy Alice zsunęła się po niej, zsunęła już nieco dół czarnego kostiumu i jeszcze brodą blondynka wskazywała właściwie na samą Alice. Więc równie dobrze mogło jej chodzić o jej własny kostium.
Alice w tym momencie wstrzymała oddech, znieruchomiała… po czym łagodnym, lecz zdecydowanym ruchem dłoni zrolowała majteczki Chris w dół. Uniosła się na drobny moment, przesuwając je do kolan androidki, po czym zastygła w bezruchu. Spojrzała w twarz Chris, na jej piersi, na brzuszek, w końcu i na piękne łono, po czym aż przygryzła usta ze wzruszeniem w oczach. Dla niej były to cudowne widoki, po prostu przepiękne, cudowne, wspaniałe, odbierające mowę i dech. Odkrywała te piękno ponownie, najwyraźniej się w nim całkowicie zatracając. Spojrzała ponownie w oczy kochanki, kładąc drżące dłonie na jej biodrach.
- Chris… - Szepnęła.
- Tak Alice? - dziewczyna tak ślicznie wyeksponowana na plażowym kocyku, błyszcząca olejkiem na swoich kształtach sprawiała wrażenie jak polakierowanej. Teraz widząc i słysząc koleżankę podniosła głowę by na nią spojrzeć. W końcu nawet oparła się na łokciach i nieco zaczepnie przesunęła stopą po jej stopie by dać znać, że ją słucha, uważa i w ogóle.
Na dotyk stopy Chris, Alice zadrżała na całym ciele. Spuściła wzrok, wbijając go w pępek dziewczyny, po czym… jej dłoń, a właściwie tylko jej jeden palec, złapał majteczki androidki, a Alice minimalnie uniosła się, po czym owe majteczki znalazły się u kostek nóg Chris.
- Wyglądasz cudownie - Powiedziała A.J. po czym ponownie użyła olejku, tym razem rozlewając go na około pępuszka androidki, po czym zaczęła masować obiema dłońmi te okolice jej ciała, wpatrując się z uśmiechem w twarz Chris.

Dotyk i manewry Alice musiały sprawiać tej drugiej wiele przyjemności. Tak można było sądzić po jej przymrużonym spojrzeniu i przygryzionej wardze. Przyspieszonym oddechu i dłoniach którymi coraz częściej zaczepiała ramiona drugiej załogantki. Albo wsuwała palce gdzieś w czarne włosy Alice zsuwając je na na jej twarz i z powrotem. Androidka bawiła się jej włosami, inżynier bawiła masowaniem zgrabnego ciałka… brzuszek, biodra, nieco podbrzusza. Specjalnie omijała strefy erogenne Chris, by jeszcze bardziej rozbudzić jej doznania, ale i by jednocześnie sprawić jej przyjemność nie-sexualną. Wkrótce przeniosła dłonie na uda androidki, na łydki… wymasowała ją całą, przy okazji ściągając jej kostium plątający się już przy kostkach nóg.
- Co masz w torbie? - Spytała, spoglądając na nią, i wystający termos.

- W torbie? - wydawało się, że Chris potrzebowała chwili by tak przejść z tematu na temat. Przyjemnie było patrzeć jak ten olejek, dłonie i masaż sprawia jej przyjemność. Teraz spojrzała za spojrzeniem Alice na swój zapomniany plecak. - Ah no tak. - skinęła głową i wyciągnęła rękę by po niego sięgnąć. Musiała się trochę wygiąć, w całkiem przyjemnej do obserwacji pozie ale udało jej się zahaczyć palcami o szelkę plecaka i przyciągnąć go do siebie. Usiadła i otworzyła go by zaprezentować zawartość.
- Mam gorącą czekoladę… - puknęła palcem w ten sam termos co miała w hangarze. - Tu mam coś mocniejszego. - wyjęła z plecaka bursztynową, promilową zawartość. - I mam jeszcze lody jakbyś miała ochotę. - na koniec wyciągnęła hermetyczne, termoizolacyjne pudełko gdzie mogły być te lody. - A jakbyś miała ochotę to jest jeszcze coś na grilla. Zrobiłam w kuchni to mogło już wystygnąć. - wskazała dłonią na stolik który wciąż stał między wiklinowymi fotelami.
- Masz na coś ochotę? - zapytała z filuternym uśmieszkiem zerkając z zaciekawieniem na drugą plażowiczkę.
- Oj mam… - Alice omiotła spojrzeniem golutką, błyszczącą od olejku Chris, po czym zachichotała. Wyciągnęła jednak zachłannie łapki ku flaszce z procentami.
- I lody! Tak, lody! - Dodała wesoło.

- To chyba da się połączyć. - naga blondynka siedząca na plażowym kocu zachichotała także i oddała butelkę całkiem chętnie. Przy okazji zwalniając swoje dłonie na coś innego. Znów sięgnęła do plecaka i wyjęła z niego jednorazowe kubeczki kładąc je między swoimi a Alice nogami. Sama zaś otworzyła pudełko z lodami i znów sięgnęła do plecaka. Tym razem po łyżeczki.
- Proszę. - powiedziała z uśmiechem usłużnie prezentując lodowy deser z wbitą w niego łyżeczką.
- Mmm-mmm! - Mruknęła zadowolona Alice, smakując procentów, a potem polała nimi obie porcje lodów, nim zaczęły je jeść.
- Wszystko tak pode mnie ustawione co? - Mrugnęła do androidki - Pani detektyw Chris zdobyła informacje o lodach czekoladowo-śmietankowych, o likierku… ciekawe co jeszcze? - Zaśmiała się, spoglądając w twarz Chris - To bardzo miłe, dziękuję.
- Oh chciałam byś była zadowolona i to co lubisz. - Chris łyknęła kolejną łyżeczkę polanych promilami lodów i mówiła jakby chodziło o drobiazg albo oczywistą oczywistość. Ale widać było, że cieszy się radością Alice i tego, że udało jej się sprawić przyjemność.

- A jeszcze to miałam nadzieję zrobić ci masaż. No ale mnie troszkę ubiegłaś. Bo chciałam ci się jakoś odwdzięczyć za ten śliczny kostium. No i, że byłaś dla mnie taka miła. Tak się zastanawiałam cały czas na co byś miała ochotę i co by ci mogło sprawić przyjemność. - powiedziała blondyna wskazując na ten plecak, prowiant jaki teraz leżał na kocu albo się nim zajadały no i całą tą słoneczną, scenerię plaży.
- Jest bardzo miło, udało ci się w pełni - Alice uśmiechnęła się, zajadając lodami, i od czasu do czasu popijając alkohol. Przysunęła się nieco bliżej Chris, po czym lekko szturchnęła ją łokciem o łokieć, i swoją łyżeczkę z lodami skierowała ku jej twarzy…

Dziewczyna o prostych, blond włosach roześmiała się radośnie, że Alice jest zadowolona z tego spotkania i przyjęcia. Zareagowała na jej manewry przysuwając się bliżej, także teraz siedziały dosłownie ramię, w ramię. A widząc zbliżającą się łyżeczkę ochoczo otworzyła buzię by przyjąć poczęstunek, a Alice ową łyżeczkę zamiast do jej ust, skierowała na nos, po czym się cicho zaśmiała, gdy ten został upaćkany lodami, w końcu jednak zatrzymała ją przed ustami Chris.
- Oh! - takiego numeru Chris się chyba nie spodziewała bo zrobiła bardzo zdziwioną minkę gdy czarno - biała, chłodna plama wylądowała na jej nosie zamiast w ustach. Zaraz jednak też się roześmiała ścierając nadmiar tej plamy własnymi palcami. Ponownie otworzyła usta by jeszcze raz spróbować przyjąć prezent. I tym razem już dostała owe lody do zjedzenia… a po chwili Alice niespodziewanie pochyliła się ku Chris i… zlizała lody z jej nosa, po czym się roześmiała.
- Tak smakują nawet jeszcze lepiej!
- Naprawdę? - pilot zapytała z tą szczyptą infantylności jaką zazwyczaj odbierała różne ludzkie zachowania, stwierdzenia, żarty i powiedzonka. Czasem je brała zbyt poważnie, zbyt dosłownie albo na odwrót, traktowała zbyt lekko. Teraz też popatrzyła z zafascynowaniem na Alice bo sądząc po tym jak się śmiała to takie wspólne jedzenie lodów zakrapianych likierem bardzo jej przypadło do gustu.

- To poczekaj ja spróbuję. - powiedziała nieco się prostując by sięgnąć po swoją łyżeczkę z chłodną, słodką masą. Po czym teraz ona podstawiła ją pod usta kumpeli.
- Mam się dać na to nabrać? - Powiedziała A.J. pochylając się ku łyżeczce… i wystawiając w jej kierunku język.
- Ojej… Trochę się ulało… - blondynka jakoś bynajmniej nie wydawała się zmartwiona tym, że lodowa porcja nie do końca zmieściła się w ustach Alice i teraz trochę ściekała po jej brodzie. Może dlatego, że sama tak manewrowała trzymaną łyżeczką, że trudno było o inny wynik.
- Ale to zaraz posprzątam. - obiecała szybko i odłożyła łyżeczkę, pudełko z resztą lodów i przystąpiła do oczyszczania partnerki. Ustami zaczęła spijać lodową masę z brody i ust Alice aż ich usta się zrównały. Wówczas jej ramiona objęły kark i głowę o czarnych włosach a Chris już bez skrępowania zaczęła pełnoprawne całowanie, co oczywiście wytatuowana inżynier przyjęła w pełni, odwzajemniając namiętne pocałunki. Siedząc obok Chris po turecku, rozchylił obie nogi na bok, po czym pociągnęła Chris za sobą, kładąc się na plecach, efektem czego po chwili androidka leżała na niej…

- O tak, masz rację, tak o wiele lepszy sposób jedzenia lodów. - zaśmiała się rozradowana blondynka gdy na chwilę przerwała te smakowanie lodów i partnerki. Okazało się, że całkiem chętnie, nawet zaborczo wpiła się w Alice lądując na niej. A teraz była nad nią uśmiechając się zadziornie.
- To na czym skończyłyśmy? - zapytała raczej retorycznie bo zaraz pogłaskała policzek pokładowej inżynier i wróciła swoimi ustami do jej ust. Wcześniejsze etapy zabawy musiały ją pobudzić i rozgrzać na całego bo teraz zdawała się być nieco chaotyczna i śpieszyło jej się na dalszą zabawę. Stopniowo zaczęła schodzić z tymi zabawami od ust Alice ku jej niższym partiom anatomii.
- Neee… fiałam… esz… mieś… mas...asu? - Wydukała jakoś Alice, z ustami Chris smakującymi jej ust, niż te nie przesunęły się niżej.
- Nie miałam też mieć masażu? - Powtórzyła już spokojnie inżynier, głaszcząc głowę androidki dłonią.

- To masz ochotę na masaż? - Chris która już miała twarz gdzieś na wysokości góry kostiumu Alice podniosła ją by spojrzeć na nią. - Dobrze. - uśmiechnęła się i ostatni raz pocałowała te przednie krągłości drugiej załogantki. Potem wyprostowała się rozglądając się po kocu i tych wszystkich bambetlach które od początku spotkania uzbierały się nie wiadomo skąd, jak i kiedy. Wśród butelek z likierem, pudełkami z lodami, kubkami, blondynka wreszcie namierzyła olejek do opalania jakiego wcześniej na niej użyła Alice.

- To jak byś chciała zacząć? Góra, dół? Przód, tył? - zapytała biorąc niewielką buteleczkę i zerkając pytająco na partnerkę, która uniosła się najpierw do pozycji siedzącej, a potem przeszła do klęczącej, na obu kolankach… spojrzała z tajemniczym uśmieszkiem na Chris, a ta nie bardzo wiedziała o co chodzi… póki sama Alice nie spojrzała w dół własnego ciała. Te zaś zdradzało, iż inżynier była pobudzona na różnego rodzaju masaże…


- Widzę, że nie oszukujesz mnie, że ci się podoba. - blond główka pokiwała z uznaniem gdy posłała spojrzenie za Alice w to samo miejsce. - No ale nie odpowiedziałaś na pytanie. - przypomniała machając wesoło buteleczką z olejkiem.
- Nigdy bym cię nie oszukała - Poddreptała do Chris na kolankach, po czym ją lekko pocałowała, i położyła się w końcu na kocyku na brzuchu…

- Dobrze. - Chris zgodziła się jak zwykle i przystąpiła do tego etapu spotkania jaki podobno miała zaplanowane. Zaczęła od ściągnięcia z Alice jej kostiumu by odsłonić jej plecy. Potem ta słyszała jak olejek mlaszcze między jej dłońmi a te wreszcie lądują na jej barkach. Androidka szybko przyjęła podobną metodę jak wcześniej miłośniczka tatuaży i po prostu jej dosiadła sadowiąc się najpierw gdzieś w okolicach jej krzyża. Dłonie tymczasem zaczęły najpierw rozprowadzać olejek po karku, barkach i łopatkach. Delikatnie wcierając go w skórę. A gdy już ta była odpowiednio nawilżona to zaczął się właściwy masaż. Dłonie Chris przyjemnie rozcierały mięśnie karku, szyi i barków stopniowo przesuwając się ku kręgosłupowi i łopatkom, wśród pomruków zadowolenia Alice.
- Coś ci doskwiera? Jakieś miejsce? Mam gdzieś poświęcić więcej uwagi? - gdzieś za swoich pleców do Alice doszło troskliwe pytanie blondwłosej masażystki.
- Mmm, nie… tak jest dobrze… środek plecków, tak masuj… - A.J. przymknęła oczy, relaksując się.

- Dobrze. - blondynka okazała się zgodna i chętna do współpracy jak zwykle. Jej dłonie pracowicie rozsmarowywały kokosowy olejek po wytatuowanej skórze schodząc stopniowo coraz niżej. Od łopatek, przez kręgosłup aż po krzyż i biodra. Stopniowo też kawałek, po kawałku zsuwała kostium kąpielowy koleżanki. Doszła z tymi operacjami gdzieś do pasa gdy przylgnęła całym swoim naoliwionym frontem do pleców Alice. Dzięki czemu ta mogła poczuć na sobie te przyjemne, przednie atuty blondynki. I usta którymi masażystka zaczęła całować kark pokładowej inżynier. A potem powtarzać trasę jaką przebyły już jej dłonie i schodzić coraz niżej.
- Chris… bardzo to wszystko milutkie, mogłabym tak godzinami… - Mruknęła znowu Alice, po czym krótko się zaśmiała, gdy poczuła piersi dziewczyny na swoim ciele - Nie przestawaj… i możesz mnie dalej rozbierać - Minimalnie uniosła biodra w górę, również minimalnie przy tym wypinając tyłeczek, by androidka miała łatwiej ściągnąć z niej strój, na którym w końcu częściowo leżała.

- Dobrze. - blondynka zgodziła się bez zastrzeżeń i skorzystała z okazji by ściągnąć kostium z bioder tej drugiej a potem przesunąć go wzdłuż jej nóg zostawiając ją bez ubrania. Gdy już obie były w podobnym stopniu roznegliżowania Chris wróciła do bioder Alice. I wznowiła przerwany na chwilę masaż. Bez pośpiechu rozsmarowywała po wytatuowanej skórze kolejne porcje olejku. Potem zaś wyganiała zmęczenie i troski tak z ciała jak i umysłu pozostawiając po sobie przyjemne uczucie odprężenia nasyconego erotyczną nutką. Tak przeszła przez biodra, pośladki, uda i łydki ciemnowłosej dziewczyny. Kończyła właśnie zajmować się jej stopami gdy znów się odezwała.

- Tutaj to chyba koniec. No chyba, że przód też byś miała ochotę. - zaproponowała z delikatnym uśmiechem słyszalnym w głosie.
- Ależ oczywiście… - Szepnęła Alice, po czym powoli przekręciła się na kocyku z brzucha na plecy. Uśmiechnęła się do Chris, po czym figlarnie przygryzła usteczka, czekając, aż jej dłonie, i nie tylko dłonie, zajmą się teraz tą stroną jej ciała…

- Dobrze. - Chris bez oporów zgodziła się na taką opcję. Poczekała aż Alice zmieni pozycję i wygodnie ułoży się na tym plażowym kocyku. Teraz obie mogły nawiązać kontakt wzrokowy a klęcząca blondynka mogła wznowić masaż leżącej czarnulki. Zajęła się tym równie troskliwie jak jej tylną partią ciała tylko tym razem zaczęła od dołu stopniowo przesuwając się ku górze. Najpierw w dłoniach rozsmarowała kolejną porcję olejku po czym ujęła w dłonie jedną stopę i zaczęła ją masować. Sprytne palce przeganiały wszelkie troski i zmęczenie. W pewnym momencie pilot dropshipa dołożyła do tego zestawu swoje usta. I tak wspólnie rączkami i ustami zaczęła pracować najpierw nad jedną stopą, potem nad drugą by stopniowo przesuwać się w górne rejony wytatuowanego ciała.






.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline