Na razie wszystko szło zgodnie z planem. Bez problemu dostali się do środka i Traivyr sprawnie wyłączył z walki większość zdolnych do walki bandytów. Jeden gdzieś się zawieruszył, ale zapewne chodziło o coś tak trywialnego jak skorzystanie z wychodka. Największą niewiadomą była półorcza kobieta. Pomysły były różne, ale Mihael zgadzał się z jednym. Nie było czasu na pogawędki.
Kiedy Akial zasugerował dalsze działania, mnich już był w drodze na schody. Trzeba było działać póki mieli Jeszce przewagę zaskoczenia. Facet na górze pewnie byk o wiele bardziej niebezpieczny od jednego brakującego ma dole, a na pewno od tych w łóżkach.
-Jak masz dobre intencje to czekaj aż skończymy. Możesz spróbować zagadać tego brakującego jak już wróci. - rzucił do obcej i cicho popędził w górę.