Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-07-2020, 12:27   #111
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Na razie wszystko szło zgodnie z planem. Bez problemu dostali się do środka i Traivyr sprawnie wyłączył z walki większość zdolnych do walki bandytów. Jeden gdzieś się zawieruszył, ale zapewne chodziło o coś tak trywialnego jak skorzystanie z wychodka. Największą niewiadomą była półorcza kobieta. Pomysły były różne, ale Mihael zgadzał się z jednym. Nie było czasu na pogawędki.

Kiedy Akial zasugerował dalsze działania, mnich już był w drodze na schody. Trzeba było działać póki mieli Jeszce przewagę zaskoczenia. Facet na górze pewnie byk o wiele bardziej niebezpieczny od jednego brakującego ma dole, a na pewno od tych w łóżkach.

-Jak masz dobre intencje to czekaj aż skończymy. Możesz spróbować zagadać tego brakującego jak już wróci. - rzucił do obcej i cicho popędził w górę.
 
shewa92 jest offline  
Stary 25-07-2020, 18:41   #112
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację

- Nie okłamuję was, jestem tu dopiero od wczoraj. Nazywam się Tacey, ale wszyscy mówią na mnie “Drzazga”. Nie ma powodu, żeby mnie wiązać, nie chcę z wami walczyć - odparła półorczyca.
Traivyr nie był przekonany, ale czasu na wiązanie rzeczywiście nie mieli, zwłaszcza, że Mihael, Akial, Draug i Astrid od razu ruszyli na piętro, zostawiając zaklinacza z Tacey. “Drzazga” jeszcze skinęła głową Draugdinowi w podzięce za wstawienie się za nią, a Traiv dobył kuszy i przycupnął na jednym ze schodków, przygotowany na ewentualne kłopoty.



A te pojawiły się, ledwo towarzysze zniknęli na piętrze. Drzwi chaty otworzyły się i do środka wszedł ostatni z zaginionych bandziorów, który albo był w wychodku, albo robił obchód. Stanął jak wryty, widząc martwe ciała towarzyszy przy stole a potem stojącą przy kominku Tacey. Nie zdążył jednak zauważyć stojącego na schodach Traivyra, który wycelował i nacisnął spust kuszy. Bełt przeciął powietrze i trafił mężczyznę w bark. Bandzior krzyknął i został odrzucony na drzwi, robiąc sporo hałasu.
- Atakują nas !!! - Wykrzyczał, zbierając się z podłogi i chwytając za miecz.
- No to pięknie - powiedziała Tacey, również dobywając swego krótkiego ostrza. - Wiesz, że za ścianą śpią chorzy kumple tego typa? Pewnie zaraz się tu zjawią. Pomogę ci, pomimo tego, że jeszcze przed chwilą chciałeś mnie związać, ale z pięcioma nie damy sobie rady w dwójkę. Jakieś pomysły?
Jakby na potwierdzenie tych słów, Traivyr usłyszał poruszenie za drzwiami sypialni pod schodami. Musiał szybko reagować, zwłaszcza, że zbir z bełtem w barku właśnie ruszył w jego stronę z obnażonym ostrzem.



Weszliście po schodach i gdy znaleźliście się na piętrze, tuż pod drzwiami prowadzącymi do pokoju, w którym miał znajdować się Rokhar, z dołu doszło was głośne, choć nieco stłumione:
- Atakują nas!!!
Wiedzieliście, że element zaskoczenia macie już z głowy, choć być może przywódca bandy nie zdążył się jeszcze połapać a co najważniejsze - zareagować. Wpadliście więc szybko przez drzwi do pokoju ze stołem w kształcie litery “L” i naprzeciw, pod otwartym oknem, ujrzeliście stojącego z wyciągniętym krótkim mieczem Rokhara. Uśmiechał się ponuro.


- Widzę, że taldańskie władze szybko działają i przysłały grupę ratunkową po swoją sikoreczkę - rzucił ochrypłym głosem. - Mnie jednak w swoje łapy nie dostaniecie.
Po tych słowach po prostu… wyskoczył przez okno, prosto w mrok, nim zdążyliście do niego dopaść. Z dołu natomiast dobiegały jakieś stłumione odgłosy, co oznaczało, że Traivyr mógł mieć kłopoty.

 
Ayoze jest offline  
Stary 25-07-2020, 21:41   #113
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zaklinacz rozłożył ręce.
- Traivyr. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. To paskudne miejsce i trudno wierzyć komuś na piękne oczy - powiedział do Drzazgi.
- Domyśliłam się, nie mam żalu - odrzekła szybko. - Rokhar to paskudny typ, nie chcę mieć z nim nic wspólnego.

Dialog nagle został przerwany, bowiem w strażnicy niespodzianie pojawił się zaginiony bandyta. Ewidentny dowód na to, że drobiazgi, które uznaje się za nieważne, mogą się nieźle zemścić...
Może trzeba było spróbować wmówić mu, że wszystko jest w porządku. Albo...
Inne 'albo' nie przyszło Traivyrowi do głowy, więc poczęstował przybysza bełtem z kuszy. Niestety nie na tyle skutecznie, by tamtego definitywnie wyeliminować. albo chociaż zamknąć mu usta.

- Na schody! - rzucił Traivyr w stronę Drzazgi.
- Ładuj kuszę, pięknisiu! - odpowiedziała Tacey, a zaklinacz bez wahania wykonał jej sugestię.
Nim bandyta zdołał go dopaść, Traivyr ponownie strzelił.
 
Kerm jest offline  
Stary 26-07-2020, 18:07   #114
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Astrid wierzyła w czyste intencje Tacey i dobrze się stało, że Traivyr jednak odstąpił od pomysłu związania półorczycy. Druidka poszła za kompanami na górę, zostawiając przyjaciela w jadalni. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem, gdyż z parteru doszło ich wołanie jednego z bandytów, prawdopodobnie tego, który wcześniej gdzieś zniknął. Musieli działać szybko, a że byli już przy pokoju herszta, wpadła do niego zaraz za towarzyszami.

Rokhar musiał sobie zdawać sprawę, że nadchodzą, bo stał już przy otwartym oknie, gotowy się ewakuować. Jakież to było odważne i w porządku wobec własnych ludzi… ale czego innego aasimarka mogła się spodziewać po bandycie bez honoru i zapewne jakichkolwiek zasad moralnych?

Akial i Mihael od razu rzucili się w pogoń za nim, więc Astrid miała zamiar pozostawić w ich rękach schwytanie Rokhara. Oni byli wystarczająco sprawni, by się tym odpowiednio zająć a niepokojące odgłosy dochodzące z dołu dały jej do zrozumienia, że powinna ruszyć wesprzeć Traiva.

- Akial i Mihael sobie z nim poradzą. Chodźmy na dół, Traivyr może potrzebować naszej pomocy - powiedziała do Draugdina i ruszyła szybko po schodach z sejmitarem w dłoni gotowym do użycia na pierwszym napotkanym wrogu.
 
Umbree jest offline  
Stary 26-07-2020, 23:30   #115
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mihael nie był specjalnie zaskoczony lojalnością herszta bandziorów. Tego typu indywidua zwykły dbać tylko o własny tyłek. Mnich niestety nie mógł tego samego powiedzieć o sobie. Hałasy na dole nie zapowiadały niczego dobrego, ale trzeba było podjąć jakieś decyzje. Liczył na to, że sam da radę dopaść Rokhara, ale szybko zorientował się, że nie tylko on popędził do okna. Obrócił się jeszcze do Astrid i Draugdina.

-Jak będzie źle to się tu barykadujcie. Podejdziemy później od frontu. - rzucił i skoczył za oddalającym się bandytą. Zwinnie przetoczył się po wylądowaniu i puścił pędem w pogoń. Miał jeszcze w zanadrzu pewną sztuczkę, która mogła mu pomóc.
szarża i stunning fist (nonlethal dmg)

 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 27-07-2020 o 12:47.
shewa92 jest offline  
Stary 27-07-2020, 22:17   #116
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Mieli szanse dopaść wszystkich, Akial wbiegł cicho po schodach szykując się do bezszelestnego otwarcia drzwi, jednak życie pisało inny scenariusz. Na dole pojawił się brakujący bandyta, który najwyraźniej podniósł alarm. Bez większej zwłoki ninja wpadł do pokoju wprost na przygotowanego do ucieczki Rokhara. Akial nie przejmował się gadką, podszedł bliżej, ale nie zdołał zatrzymać zbira przed wyskoczeniem z okna. Krótkie spojrzenie na towarzyszy jasno powiedziało, że należy się rozdzielić. Nie mogli puścić Rokhara wolno, ale nie mogli też pozostawić Traivyra bezbronnego.
Akial kiwnął głową zgadzając się z jedynym rozsądnym planem jaki można było w tej chwili wygospodarować i w dwóch susach znalazł się przy oknie, w które dosłownie zanurkował zaraz za Mihaelem. W dwóch kocich saltach, wylądował bezpiecznie na ziemi i ruszył w pościg za przeciwnikiem. Nie mogli pozwolić by uciekł.

Jeśli się da to szarża, jeśli nie, to podwójny ruch do Rokhara. Jeśli atak Mihaela był nieudany to poczwórny ruch, żeby odciąć mu drogę.

 

Ostatnio edytowane przez psionik : 28-07-2020 o 23:21.
psionik jest offline  
Stary 28-07-2020, 03:03   #117
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draugdin był zadowolony z rozwoju sytuacji i tym, że jego wstawiennictwo prawdopodobnie przechyliło szalę z opcji "nieufność" na opcję "pewną dozę zaufania". Z resztą skinienie głową w niemym podziękowaniu przez Drzazgę jeszcze bardziej upewniło go w dokonaniu dobrego wyboru.

Niestety na pietrze nie wszystko poszło już po ich myśli, założeniach czy też oczekiwaniach. Efekt zaskoczenia minął, a mało tego herszt bandy uciekł im w epicki sposób zazwyczaj opiewany w balladach bardów. Po prostu wyskoczył przez okno. Tyle tylko, że równie efektownie co skutecznie, bo nic sobie skurczybyk nie zrobił i już miał nad nimi przewagę i zaskoczenia i cały czas zwiększającej się odległości między nimi. Jeśli dobiegnie do stajni i osiodła konia to szukaj wiatru w polu...

Draugdin na pewno nie miał zamiaru go gonić. Nie ze swoja posturą i niezgrabnością. Swoim umiejętnościom strzeleckim też nie ufał aż na tyle, żeby marnować czas i prawdopodobnie bełty.

Na szczęście mieli w drużynie sprawniejszych i zwinniejszych towarzyszy. Widząc, że Mihael i Akial szykują się by ruszyć w pogoń za Rokharem mógł im tylko w duchu życzyć powodzenia. Wierzył jednak, że ci dwaj są w stanie dogonić uciekiniera. Ich jedyna szansą na wyrównanie przewagi uciekiniera był czas potrzebny na osiodłanie wierzchowca. Zawsze była jeszcze możliwość, że Rokhar puści się konno na oklep, jednak w tych warunkach pogodowych byłoby to prawdopodobnie zbyt ryzykowne.

On zaś sam ruszył za wezwaniem Astrid. Miała rację. Walka czekała na nich tu i teraz. Na parterze budynku. Lepiej było zdążyć wrócić na dół i nam stanąć do bitwy niż dać się odciąć na piętrze. Korzystając z wielkości pokoju dobył swojego miecza wiedząc, że w razie czego na schodach będzie zbyt ciasno i nieporęcznie by tego dokonać i gestem ręki pokazał Astrid, że pójdzie w dół jako pierwszy.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 29-07-2020, 06:48   #118
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację

Nim Astrid i Draugdin zbiegli na dół, Traivyr zdążył kolejny raz wystrzelić z kuszy. Tym razem bełt trafił bandytę w szyję i zakończył jego żywot. To jednak nie był koniec, gdyż z sypialni pod schodami wypadło kolejnych czterech banitów z mieczami w dłoniach. Poruszali się jednak wolno i ospale a każdy ruch sprawiał im wyjątkową trudność.

Wtedy też do zaklinacza i półorczycy dołączyła druidka i kapłan, więc siły po obu stronach się wyrównały, choć bandyci nie wyglądali na takich, co będą w stanie stawić opór. Trawiła ich jakaś choroba, ale najwyraźniej nie zamierzali narazić się na gniew Rokhara, który postanowił ich zostawić na pastwę losu i uciec. Tego jednak nie wiedzieli.

- Wystawiłaś nas i zdradziłaś, zdziro - mruknął jeden z banitów do Drzazgi. - Zginiesz za to! Ty i twoi przyjaciele.
- Ledwo co ich znam, idioto!
- odburknęła, przyjmując pozycję do walki. - I to wy spotkacie się dzisiaj z waszymi bogami!



Pognaliście obaj wydeptaną ścieżką za uciekającym Rokharem, który dobiegł do jednego ze skrzydeł drzwi prowadzących do stajni i próbował je otworzyć, by najpewniej uciec ze strażnicy na koniu. Nie był jednak dość szybki z tym manewrem i po chwili obaj znaleźliście się przy nim a Mihael wyprowadził mocny cios, który trafił bandytę prosto w twarz.

Rokhar padł oszołomiony plackiem w śnieg, wypuszczając z dłoni miecz i przez chwilę nie wiedział nawet, co się z nim dzieje. Gdy ruszyliście w jego stronę, spojrzał na was półprzytomnym wzrokiem, podnosząc rękę.
- Poddaje sie… nie bijcie... i nie zabijajcie. Poddaje! - wymamrotał i przetarł rękawem krew płynącą z nosa. Jego miecz leżał kawałek dalej i co chwilę zerkał w jego stronę, jakby zastanawiał się, czy da radę do niego dopaść, nim się zorientujecie.

 
Ayoze jest offline  
Stary 29-07-2020, 07:40   #119
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Zbiegała po schodach gotowa do walki ramię w ramię z przyjacielem. Czuła, jak adrenalina buzuje jej w skroniach, wyostrzając zmysły. Kamień spadł jej z serca, gdy zobaczyła stojącego na którymś ze stopni schodów Traivyra; przebiegła obok niego, przejeżdżając wolną dłonią po plecach mężczyzny i uśmiechając się do niego lekko. Cieszyła się, że nic mu nie jest.

W jadalni czekały na nich jednak kłopoty. Czterech przeciwników i chociaż wyglądali na wymęczonych chorobą, wciąż mogli sprawić im problemy. Astrid mocniej zacisnęła dłoń na rękojeści sejmitara i zmarszczyła brwi, słysząc słowa jednego ze zbirów.
- Wasz przywódca właśnie uciekł przez okno na piętrze, mając gdzieś, co się z wami stanie! - krzyknęła w ich stronę. - Naprawdę chcecie za niego umierać?!

Jeśli po zdradzeniu im tej informacji nie zamierzali się opamiętać, Astrid ruszyła do walki ramię w ramię z towarzyszami. Zamierzała natrzeć swym ostrzem na najbliższego z przeciwników i miała nadzieję, że uda jej się go zranić. Biorąc pod uwagę ich stan miała spore szanse na sukces, choć i tak zachowywała tyle ostrożności, ile w obecnej sytuacji mogła.
 
Umbree jest offline  
Stary 29-07-2020, 08:21   #120
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bandyta poddać się nie chciał, ale kolejny bełt wybił mu z głowy nie tylko myśli o walce, ale i życie. Niestety Akial nie do końca miał rację - pozostała czwórka może i była chora, ale każdy z bandytów był w stanie trzymać miecz w dłoni. Czterech na dwoje - różnie się to mogło skończyć.

Traivyr zaczął ponownie ładować kuszę, gdy na schodach pojawiło się wsparcie i sytuacja zmieniła się na korzyść 'tych dobrych'.
- Rzućcie broń, inaczej skończycie jak tamci! - powiedział, biorąc na cel jednego z bandytów.

Gdyby słowa nie podziałały, miał zamiar strzelić, a potem wspomóc odrobiną magii walczących wręcz towarzyszy.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172