Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2020, 11:10   #21
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Thumbs up 6/7

Stanisław "Nałęcz" Komornicki - NA BARYKADACH WARSZAWY




Wydawnictwo: MON
Data wydania: 1981 (szóste)
Ilość stron: 366
ISBN: 83-11-06658-2
Gatunek: pamiętnik wojenny

Autor był zasłużonym weteranem AK i LWP, który przebył długi i morderczy szlak bojowy - od konspiracyjnej warszawskiej podchorążówki gdzie szkolił się jako młody chłopak z Żoliborza, poprzez Powstanie Warszawskie gdzie walczył na Starówce, w Śródmieściu i na Czerniakowie, wreszcie jako podporucznik a później porucznik Ludowego Wojska Polskiego dalej wojował z Niemcami nad Odrą i Łabą, aż wreszcie w zalesionych bieszczadzkich górach gdzie rozbijano banderowców.
Książka ta, jak sama nazwa wskazuje, tyczy się tych osławionych 63 dni chwały, w których Nałęcz i jego towarzysze przeszli ścieżkę ołowianego zdrowia, tumany pyłu z rozbitych cegieł, wreszcie czerwoną mgiełkę ran i krwi od walk na Starówce, poprzez mroczną ewakuację kanałem (tak - tym kanałem), "dziwną wojnę" i marazm w Śródmieściu, walki na Powiślu, aż po morderczy i desperacki, bezustanny łomot na Czerniakowie i Solcu.

Autor odznaczył się talentem i zacięciem pisarskim. Potrafił przekazać w oszczędnych opisach całą plejadę emocji i nakreślić wyrazistych, świetnych bohaterów - a wszak przecież byli to prawdziwi ludzie, żyjący i zmagający się w walącej się w gruzy Warszawie. Opisy walk są mistrzowskie - "czuć" pęknięcie każdego granatu, każdą serię z peemu, każdą bohaterską śmierć, nieludzką zbrodnię z rąk Niemców i tzw. własowców. Od początku do końca książki trzyma poziom literacki, co jest tym bardziej godne pochwały, gdyż jako członek plutonu szturmowego był praktycznie ciągle w akcji.

Książka ma także znaczną wartość badawczą. Przetarła szlak dla wielu weteranów warszawskich, którzy po jej publikacji zaczęli "wychodzić z cienia" i dzielić się własnymi wspomnieniami. Późniejsze wydania opatrzone są w indeksy, skoroszyt nazwisk powstańców, wreszcie sporo zdjęć i map. Absolutna podstawa dla każdego historyka poruszającego temat Powstania Warszawskiego.

Słowem zakończenia, muszę wspomnieć, że autor był jednym z tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej. Cześć i chwała jego pamięci.


Ocena... a jaka inna może być? 10/10




+++



BROŃ I AMUNICJA
Komandosi i Obrona Terytorialna





Wydawnictwo: Altair
Data wydania: numery z lat 2017 i 2018
Ilość stron: ~65 na numer
Gatunek: militaria & historia

Ostatnio mi wpadły w ręce archiwalne numery tego czasopisma, to zdecydowałem się Wam o nich pokrótce opowiedzieć. Pomijając rozwlekły i rozstrzelony tytuł, to mamy do czynienia z jednym z najlepszych czasopism poświęconych militariom na polskim rynku.

Każdy numer podzielony jest na kilka sekcji, z czego pierwszą zawsze są rzeczowe recenzje broni palnej i gadżetów strzeleckich/bojowych (np. optyka do broni wyborowej). Warto tutaj zaznaczyć, że opisywana broń jest prawie wyłącznie cywilna (czyli sportowa bądź myśliwska) - pistolety, rewolwery, sztucery, karabinki. Z jednej strony może to nieco zawieść osoby chcące czytać o broni wojskowej, z drugiej jest wysoce praktyczne, realne - każdą z tych spluw można sobie kupić na polskim rynku (zakładając, że ma się pozwolenie na broń) i dysponować nią na strzelnicy. Jeśli ktoś ma parcie na więcej, to niech szuka u konkurencji - np. w czasopiśmie "Strzał".

Wbrew tytułowi, sednem czasopisma są wspomniani komandosi. "Broń i Amunicja" obfituje w cykle artykułów o historycznych oraz bieżących operacjach wojskowych i wywiadowczych (np. walki w Donbasie lub Syrii czy operacja kryptonim "Gwiazda Polarna"), biografie weteranów, wywiady z barwnymi postaciami polskiej wojskowości, wreszcie wyjątkowo ciekawe cykle tekstów o formacjach szeroko pojętych komandosów i ich szlakach bojowych - np. o ukraińskim spetsnazie w trakcie akcji w Donbasie, oddziałów commando walczących z czerwonymi w krajach południowoafrykańskich w trakcie Zimnej Wojny, sowieckich "płetwalach", czy nawet o pionierach nowoczesnych sił policyjnych i antyterrorystycznych - Shanghai Municipal Police. Jest także mowa o formacjach Obrony Terytorialnej różnych państw, m.in. republik nadbałtyckich i Federacji Rosyjskiej.

Wadę dostrzegłem tylko jedną: w niektórych artykułach kuleje korekta. Czasem dość rażąco (np. "Royal Margines" zamiast Royal Marines).

Przystępny język, solidna merytoryka i duża wartość. Polecam.

Ocena: 9/10
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem