Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2007, 21:17   #2
Mordragon
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Po odburknięciu kapitanowi strażników, Berthold dość powoli i ostrożnie wkroczył do karczmy.
Początkowo blask światła sprawił, że delikatnie przymrużył oczy i stanął niczym w amoku, by przyzwyczaić wzrok, a i również węch. „Kolejna z jednych zapyziałych dziur” – pomyślał zanim jeszcze dokładnie zdołał obejrzeć całe te towarzystwo i ogólnie panujący zamęt. Pomimo tego, że Berthold miał chwilowe problemy zaakceptowaniem Płonącego Goblina to oczy osób siedzących w karczmie – chodź mętne i nie pierwszego piwa czy miodu – mogły ujrzeć średniego wzrostu i średniej postury młodzieńca, niewyróżniającego się zbytnio od innych imperialnych podróżnych w jego wieku. Twarz dosyć smukła i wąska zdobiła maleńka bródka pod ustami i grzywka przesłaniająca niedbale czoło. Jego kruczoczarne włosy ułożone w nieładzie zakrywała niewielka czapka uwieńczona piórkiem.
Ciało Bertholda zdobiła skórzana kurta, trochę zużyta i zniszczona, ale wyglądała na dobrze pełniącą swoją rolę. Przez plecy miał przewieszony łuk i kołczan; u jednego boku do pasa był przytwierdzony nieduży może estalijski miecz, a u drugiego bicz…. Wyglądem przypomina zwykłego młodego podróżnika, który albo uciekł z domu, albo znudziły mu się nudne czasy żaka na uniwerku w Altdorfie.
Pomimo tego, że wzrok powinien się już przyzwyczaić, to Mordragon stał chwile nieruchomo. Oczy jego skupione na pobliskiej ścianie – jakby mogły dojrzeć coś ciekawego,- wytrącił dopiero widok idącego w stronę stolików, czym prędzej zatem udał się do jednego z nich, tego najpustszego. Zauważył szybko stolik gdzie siedziały tylko dwie osoby:
- Można? - spytał bardzo powoli. Nie czekając na odpowiedź usiadł, wszakże takie pytanie powinno się traktować jako retoryczne. W oczekiwaniu na karczmarza siedział spokojnie, nie wadząc nikomu. Wpatrzony w podłogę, jakby szukał czegoś lub jakby chciał się odizolować, siedział nie zważając na stolikowych współtowarzyszy.
„Może być dzisiaj ciężko o spokój… cicho!.. ten krasnolud nie poderżnie mi gardła….” – pomyślał. Na razie nie musiał martwić się o pokój czy nocleg, nawet nie przejmował się koniem, którego zostawił w pobliskiej stajni, wszakże to dopiero będzie jego pierwsza butelka…. Jeszcze wszystko może się zdarzyć.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!

Ostatnio edytowane przez Mordragon : 18-08-2007 o 20:29.
Mordragon jest offline