Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2007, 21:44   #1
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
[Autorski] Na drodze donikąd.

Alexia


Słońce już od dawna zaglądało do pokoju, przez małe okienko z zieloną firanką. Swoimi promieniami ogrzewało nagie ciało Elfki, która leżała na łóżku w niektórych miejscach okryta kołdrą. Przyjemne ciepło obudziło dziewczynę. Otworzyła oczy, lecz od razu je przymknęła, gdyż oślepiły ją promienie. Po chwili jednak oczy przyzwyczaiły się do światła i dziewczyna mogła się przyjrzeć otoczeniu.

Leżała na dużym, wygodnym łóżku, powleczonym czystym, białym prześcieradłem. Dwie wielkie poduchy leżały na ziemi, w sąsiedztwie ubrań młodej damy.

Dziewczyna leżała tak na łóżku delektując się ciepłem słońca, patrząc w okno. Starała przypomnieć sobie co wczoraj robiła.
Pamiętała jedynie tyle, że jest w karczmie i wczoraj urządziła tu niezłą zabawę. Jak przez mglę widziała też ze sobą mężczyznę, z którym spędziła ostatnią noc. Tylko gdzie on teraz jest?
Głowa zaczęła boleć. Nie był to ból, przy którym nie da się normalnie funkcjonować, ot nieprzyjemnie, wręcz denerwujące ćmienie.

Dziewczyna obróciła się na drugą stronę. Jej oczom ukazały się drzwi. Drzwi były drewniane, to było pewne ale z jakiego drzewa wykonane? Trudno powiedzieć, były czymś pomalowane.
Nie daleko nich, przy ścianie po prawej stronie stała wielka szafa, która podobnie jak drzwi, była czymś pomalowana.
Zaś przy drugiej ścianie stał niewielki stolik, wykonany z metalu. Przy stoliku stało krzesło, na którym siedział mężczyzna.

Tak, to był kochanek dziewczyny. Wysoki, przystojny o krótkich, czarnych włosach. Ubrany w czarną koszule z podwiniętymi rękawami. Spodnie brązowe, skórzane, widać mężczyzna dba o nie. Buty masywne, z metalowym czubem.

Mężczyzna patrzył na dziewczynę ciepłym, przyjemnym wzrokiem.
-Dzień dobry, jak się spało?- spytał, w jego głosie dało się wyczuć troskę.
Dziewczyna wpatrywała się w niego, a on podszedł spokojnie do niej i nachylił się nad nią.
-Czekam w izbie przy stoliku.- szepnął po czym wyszedł z pokoju.

Dopiero teraz dziewczyna uświadomiła sobie, że nie zna imienia swojego kochanka.

Yuna

Od kilku godzin, przez małe, brudne okienko, z zgniło zielonymi firankami, starają się przebić promienie słońca.
Niewiele promieni wpadło do małego pomieszczenia, w którym spała młoda kobieta. Widocznie była bardzo zmęczona wczorajszego dnia, gdyż nawet się nie rozebrała.

Nagle jej delikatny sen został przerwany odgłosem bitego szkła. Dziewczyna zerwała się na równe nogi i spojrzała w okno. Dziura w szybie była wielkości pięści. Na ziemi leżał pokaźny kamień. Z dworu dało się słyszeć śmiech i krzyki dzieci. No ale teraz przynajmniej więcej światła wpada do tego małego pokoiku, w którym przyszło jej spędzić ostatnią noc.

Teraz mogła się dokładnie przyjrzeć małej, starej szafce nocnej. Starej szafie na ubranie i łóżku z twardym materacem i brudną pościelą. Przez chwile zastanawiała się, jak mogła w ogóle spać w tym miejscu.
Szybko przypomniała sobie to, co działo się wczorajszej nocy. Ta ruda Elfka, tańcząca na stołach, jak mężczyźni gwizdali i klaskali...

-Witam, Yuna. - dziewczyna usłyszała kobiecy głos, szybko się odwróciła.

Przy starym, drewnianym stoliku, na jakimś ledwo trzymającym się stołku siedziała wysoka blond włosa dziewczyna. Ubrana była w błękitną, obcisłą sukienkę. Jej długie, blond loki spływały po idealnych piersiach. Kobieta patrzyła na dziewczynę chłodnym wzrokiem.

-Za kilka minut chcę Cię widzieć w izbie, mamy do pomówienia.- oznajmiła po czym wyszła.

Siviee

Pokój był doskonale oświetlony. Słońce wchodzące przez duże okno, padało na łóżko, na którym spała młoda półelfka.
Widać dziewczyna było zmęczony podróżą bo nie rozścielając łóżka ani rozbierając się poszła spać. Nagle obudził ją głuchy dźwięk bitego szkła, który dobiegł zza ściany. Rozbudzona dziewczyna otworzyła oczy, leniwie się przeciągając.

Pokój w jakim spała był elegancki, w końcu mogła sobie na niego pozwolić. Bardzo wygodne łóżko, zrobione z dębu, podobnie nocna szafeczka na której stała lampa oliwna. Pod szafką leżały jej rzeczy.
Dziewczyna leniwie obróciła się na drugi bok. Jej wzrok przykuła piękna dębowa szafa z pięknymi rycinami. Drzwi od pokoju były sosnowe, piękne, z żelazną klamka. Przy dużym, okrągłym stole, wykonanym z dębu, siedział na krześle z poduszką, obitą w piękny, czerwony materiał, wysoki blondyn.

Mężczyzna miał krótkie włosy. Był przystojny. Wzrok dziewczyny przykuły oczy chłopaka, duże piwne oczy. Ubrany był w brązowy kubrak i brązowe spodnie. Buty ze skóry brązowe z metalowymi okuciami.

Mężczyzna spojrzał na dziewczynę.
-Masz kilka minut na pojawienie się w izbie, musimy porozmawiać.- powiedział stanowczym, lecz miłym tonem i wyszedł.

Właśnie gdy wyszedł, dziewczyna przypomniała sobie, jak wczoraj w nocy ruda Elfka tańczyła na stole a jakaś dziewczyna jej się przyglądała.
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 18-08-2007 o 13:08.
Panda jest offline