Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2020, 01:35   #129
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mihael wpadł do środka niedługo po Akialu. Już przez otwarte drzwi widział, że nie musi się spieszyć. Było tak jak podejrzewał. Chorzy bandyci nie okazali się być zbytnim zagrożeniem. Nie dość, że ledwie stali na nogach to nie popisali się również odwagą. No cóż… Jaki Pan, taki kram. Teraz trzeba było tylko coś z nimi zrobić. W tej kwestii młody mnich nie miał żadnego dobrego pomysłu, miał za to kilka uwag odnośnie innych spraw.

-Traivyr, Astrid… Na wycieczki przyjdzie czas, pomóżcie lepiej w wiązaniu, chociaż nie sądzę, że jest to konieczne. Jak spróbują uciec to i tak umrą na mrozie. Ja bym ich wpakował do łóżek i zablokował drzwi, zanim zdecydujemy co dalej z nimi zrobić. Jak chcą oknem to nam przynajmniej oszczędza kłopotu, jak zostaną grzecznie to może zobaczą jeszcze kolejny świt. - Na jego demonicznej twarzy pojawił się wredny grymas, skierowany ku pokonanym

- Nie słuchasz. Nie robimy wycieczki, tylko idziemy uwolnić szlachciankę - powiedział Traivyr. - A oni, gdyby postanowili uciec, to znaleźliby sposób. Ale nie będę im podpowiadać. Za to w piwnicy będą bezpieczniejsi. Przynajmniej panna Argentei nie wydrapie im oczu.


-Ja rozumiem, że masz wszystkich za durniów, ale nawet chyba oni nie są takimi idiotami, żeby tej piwnicy nie zamknąć? Masz klucz, czy zamierzasz radzić sobie inaczej? - Mihael zaczynał mieć dosyć zachowania Traivyra. -Tak czy siak, powodzenia. - odwrócił się i ruszył w stronę drzwi.

-Idę po Rokhara zanim i on załatwi się na tym śniegu. Tak samo odważny jak Ci tutaj…- Znowu posłał upiorne spojrzenie -Przypominam tylko, że gdzieś tu jeszcze może być ta cała Izoze, czy też może ten cały… To całe? Nieistotne… Sugeruję na razie się nie rozdzielać jeśli to nie jest konieczne. Może to siedzi w piwnicy razem ze szlachetną damą, może czyha za oknem, aż część z nas zejdzie na dół, a może już szykuje coś wredniejszego… Możliwe też, że nic z tych rzeczy, ale lepiej dmuchać na zimne. - spojrzał przez otwarte drzwi na śnieg i lód i doszedł do wniosku, że to chyba było całkiem trafne porównanie.
Uśmiechnął się pod nosem.

- Gdyby Izoze tu była, to już byśmy się o tym dowiedzieli - odparł zaklinacz. - Oni też by się zapewne inaczej zachowali.

-Ostatnio mówili, że Izoze pojawia się i znika kiedy chce. Zdaje się, że nie wiedzieli kiedy i jak. Ty najwyraźniej uważasz, że wiedzą. Nie ma to znaczenia. Poprosiłem, żebyś został. Musisz zrobić po swojemu to rób. - Przyśpieszył kroku i wyszedł na zewnątrz. Poszedł po Rokhara, przeglądając po drodze jego rzeczy. Chwilę później dołączył do niego Akial.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-08-2020 o 09:05.
shewa92 jest offline