Chyba zapomniałem się chwalić, że znów udało się do elity dołączyć
(3-8/7)
Andrzej Sapkowski - Miecz Przeznaczenia, Krew Elfów/Czas Pogardy/Chrzest Ognia/Wieża Jaskółki/Pani Jeziora
Drugi tom opowiadań ze świata wiedźmina, a potem cały cykl. Myślę, że zawsze warto, nawet gdy tempo siada, gubi się dynamika, a akcja zaczyna się ciągnąć niczym guma w starych majtkach. Zawsze zostaje język Sapkowskiego, którym posługuje się mistrzowsko i postacie, z których mało która ma tylko dwa wymiary.
9/7
A.A. Milne - Kubuś Puchatek
Dla rodziców, żeby wiedzieli, jak dzieciom opowiadać bajki na dobranoc, i żeby od czasu do czasu przy lekturze parskali śmiechem pod nosem (w innych momentach, niż dzieci).
10/7
J.R.R. Tolkien, David Wenzel - Hobbit
Komiks, dobre wprowadzenie w światy fantastyczne dla tych malutkich. Grafiki mają swój klimat i nie pojawiają się na nich sanki ciągnięte przez króliki. Na minus - dość spora liczba literówek w dymkach.
Pewnie coś jeszcze czytałem, ale mi umknęło