Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2020, 08:15   #234
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Rufus otaksował elfa spojrzeniem, po czym podał mu rękę z której wcześniej strząsnął krew:
- Jestem Rufus, z grupy uchodźców… Mścicieli z Pheandar, którzy chcą grubo odpłacić się Kłom - poprawił się.
- Dołączył do nas jeden z waszych, niziołek Cirieo, poczekaliśmy aż smok odleci i sprawiliśmy krwawą łaźnię załodze fortu.
- W takim razie dopiero część roboty przed nami - zasępił się lekko elf, ale potrząsnął głową, jak odrzucał złe myśli - Uratowaliście nasze skóry, a fort jeszcze stoi. Jest się z czego cieszyć, możemy dalej walczyć - powiedział, po czym zwrócił się do reszty więźniów - Słyszeliście go? Kłów już tu nie ma, wszyscy na zewnątrz, dość tej celi!
-Dobrze że jest komu oddać fort, w Nunder wybiliśmy trolle ale nikogo żywego poza nimi nie spotkaliśmy. Byłeś tu dowódcą, ilu z tych jeńców potrafi walczyć? - dodał Rufus, kiedy zaczęli iść w stronę dziedzińca.
- Nunder padło? Cholera, tak jak się obawiałem… Ristin pewnie też, skoro Kuchcik z wami jest… - złość elfa pojawiła się szybko, ale i szybko zniknęła, gdy Rufus zapytał o wyszkolenie - Wszyscy! Tuzin to rekruci, ale już przeszkoleni. Jest jeszcze czwórka z większym doświadczeniem. No i ja - odparł z dumą w głosie.
- Co do Ristin mam przynajmniej na tyle dobrą wiadomość że tam nie ma hobgoblinów ale fort opanowały jakieś korredy….a to całe wyszkolenie wam wcześniej nie pomogło, rozumiem że hobosy wzięły was z zaskoczenia wspólnie ze smokiem? ? - odparł Rufus, próbując sam ocenić wartość bojową uwolnionych jeńców.
- I trollami, i bandą zwierzaków - warknął elf - Wyszkolenie dużo nie da, jeśli wrogów jest parę razy więcej, i pojawiają się znikąd -
- Właśnie, oni podobno się jakoś teleportują?- podchwycił Rufus.
- Nie mam pojęcia - Cobb pokręcił głową, wymijając świnie. Przechodząc obok hobgoblińskich trupów, potraktował jednego kopniakiem - tak samo jak Ageep chwilę wcześniej.
- Połowa z tych tutaj zginęła od mego ostrza.- wyszczerzył się z dumą pół-ork.
- Mają też całkiem solidny ekwipunek, przyda się wam.- dodał.
- Na pewno, ale najpierw przyda nam się jedzenie, coś mocniejszego i noc w normalnym łóżku - stwierdził elf, idąc do wyjścia z wieży. Kiedy zobaczył pobojowisko na dziedzińcu, zagwizdał z uznaniem.
- No, niezła masakra, prawda? Ta dwójka to moja dzieło - Zadowolony z siebie Rufus wskazał na głowę dowódczyni i zwłoki barghesta. Jednocześnie rozglądał się za swoimi towarzyszami. Czy znaleźli Laurę? Kiedy opadła adrenalina, coraz bardziej czuł też zmęczenie walką, skoro nie było dalszego bezpośredniego zagrożenia mógł chyba chwilę odpocząć.
 
Lord Melkor jest offline