Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2020, 14:12   #861
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Aye, kuzynie. - Detlef skinął twierdząco głową. - Grobi przepędzeni, czarownik zginął, a przy okazji powstrzymaliśmy demona i zniweczyliśmy jego plany. A także zatrzymaliśmy granicznych, którzy mieli obejść bokiem posterunek na przełęczy. - Powiedział. - Dużo spraw załatwionych jak na nasze skromne możliwości... - wyszczerzył się. - I wielu poległo by nasze plany mogły się spełnić... - dodał poważniejszym tonem, przyglądając się pokiereszowanym członkom krasnoludzkiego oddziału i wreszcie swoim zakrwawionym dłoniom.

- Powinniśmy wrócić na przełęcz, jednak martwi mnie ten przeklęty gwóźdź - wskazał na rzeczy Runiarza. - Jeśli przypadkiem trafi w ręce granicznych, to gotowi znowu uwolnić demona. Najlepiej byłoby zabrać go w pobliże twierdzy, poinformować króla o gwoździu i zabezpieczyć, jak mówił czarownik umgi lub jeszcze lepiej - zniszczyć. Do twierdzy lepiej z nim nie wchodzić, ale pozostać w pobliżu zanim uda się go odpowiednio zabezpieczyć. - Przedstawił swój punkt widzenia.

- Jeśli oczekiwanie na decyzję karaku trwałoby zbyt długo, to moglibyśmy poprosić o kilku strażników do ochrony gwoździa (Detlef za nic nie zasugerowałby wprost, że również do zapewnienia bezpieczeństwa Runiarzowi), a ja wróciłbym na przełęcz i sprawdził co się tam dzieje. W ten sposób król otrzyma relację z wyprawy i na temat demona z pierwszej ręki, a ja upewnię się, że Ostatni nie wpakują się w większe kłopoty, niźli do tej pory... - dodał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline