Byku zaczął się wspinać. Miał nadzieję, że z góry, ponad dymem, będzie miał lepszą widoczność. I że będzie mógł miotać młotem samemu będąc poza zasięgiem wzroku. A gdy już akcja się rozkręci, to wiadomo, trzeba działać w zależności od chwili.
- Tylko nie rozdzielajmy się zbytnio. Myślałem, że bez problemu sam pokonam trójkę z nich, dałem radę, ale jednak mnie poharatali. Nie ma co niepotrzebnie szarżować.