Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2020, 17:32   #862
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Chwilę Galeb rozważał słowa Detlefa.

- Problem w tym przyjacielu, że nie posiadam pewnej wiedzy o tych rzeczach. Z tych strzępów które wiem to demon powinien nie mieć teraz możliwości zmanifestować się przez wiele dziesięcioleci w naszym świecie, a ten przedmiot nie powinien mieć mocy oddziaływania na otoczenie. Co najwyżej magowie mogliby użyć go do potężnych czarów, ale tego też pewien nie jestem. Słuszność masz że najlepiej by go były zniszczyć, a najprędzej mogliby z tym pomóc kowale run w Karaku. Lub do zabezpieczenia go. Lecz mamy też inne zadanie do wykonania.

Jeszcze przez chwilę Runiarz się zastanowił.

- Po drodze do Karaku i tak mamy posterunek z tego co się orientuję. Zróbmy tak: pójdziemy na Przełęcz i zobaczymy jak się sprawy mają. Oddamy księgi i rzeczy czarodzieja Loftusowi. Jeżeli wszystko będzie w porządku to ruszymy do Karaku z resztą krasnoludów i tam zasięgniemy pomocy innych runiarzy. Jeżeli nie... to zobaczymy jak będziemy mogli pomóc. Co ty na to? - powiedział, ale po chwili dodał - Zawsze mogę też pognać do Karaku najszybciej jak będę w stanie, załatwić sprawę i wrócić, a ty tymczasem upewnisz się na Przełęczy, że ludzie sobie poradzą.

Pomimo wszystko Galeb wolał wypracować z Detlefem konsensus odnośnie tego co powinni dalej zrobić. Względem Karaku - pomogli, choć nikt tego od nich nie oczekiwał. Natomiast względem Ostatnich i Przełęczy dalej ciążył na nich obowiązek... a przecież obaj postanowili że sprawę z blokadą doprowadzą do końca.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 25-08-2020 o 18:54.
Stalowy jest offline