24-08-2020, 18:01
|
#97 |
| Walka trwała w najlepsze. Eladamri cisnął w stronę mnicha magicznymi pociskami, ten nie zdążył w porę ich uniknąć i oberwał paskudnie w korpus. Swoje po chwili dołożył Tirian, który wykorzystał ten sam czar co chwilę wcześniej, przypiekając mnicha i Runę. Mężczyzna padł martwy, a kobietę wykończyła Lauga, precyzyjnym cięciem przejeżdżając ostrzem po szyi. Walcząca tuż obok Huldra natarła z furią na rudowłosego Ulfena i raniła go paskudnie w bok, a ten odgryzł się barbarzynce kolejnym celnym trafieniem, tym razem w lewe ramię.
Pomijając czarodzieja, który prawie ugasił swe płonące szaty i ciało, pozostała dwójka była martwa i żadne z nich nie mogło już pomóc Hjortowi. Arkanista ponowił atak magicznymi pociskami, które trafiły w cel, a Tirian zakończył żywot Ulfena, gdy wypuszczone przez niego ogniste jęzory ogarnęły korpus i twarz mężczyzny. Jeszcze przez chwilę biegał po placu i krzyczał z bólu, aż w końcu padł i się nie poruszył. Lauga w tym czasie podeszła do czarodzieja i uderzyła go mocno głowicą miecza w tył głowy. Mężczyzna momentalnie stracił przytomność a walka zakończyła się.
Kilka chwil później krata broniąca dostępu do wyjścia z placu treningowego podniosła się z brzękiem i w środku pojawiło się pięciu Kruczych Strażników, dowodzonych przez rosłego, łysego Ulfena. Ten ogarnął wzrokiem pobojowisko i podszedł do was.
- Dobrze się spisaliście - powiedział we wspólnym. Miał ciężki akcent. - Wszyscy z nich martwi? - Zastanowił się chwilę i spojrzał znów na was. - W Kruczej Straży przydaliby się tacy jak wy, może rozważycie dołączenie? Miejsce w jednostce się znajdzie. |
| |