Zwycięstwo poszło o wiele łatwiej, niż się tego Tirian spodziewał. Co prawda Huldra oberwała, ale sądząc po tym, jak wcześniej opisywano Runę i Hjorta, straty po stronie 'tych dobrych' powinny być sporo większe.
Na szczęście nie były. I dały się wyleczyć jednym machnięciem różdżki, co Tirian zrobił ledwo znalazł się na ziemi.
Straż, nie da się ukryć, przyszła na gotowe. Ale chociaż wysiłek Tiriana i jego towarzyszy został doceniony, to jednak zaklinacz nie miał zamiaru zasilić szeregów Kruczej Straży, gdzie zostałby zwykłym pionkiem, nie mającym nic do powiedzenia. A on za bardzo lubił swobodę.
Na razie jednak nie miał zamiaru mówić, co myśli o tej zaszczytnej propozycji.
- Musimy odszukać naszego przyjaciela - wsparł Laugę - którego porwali ci dranie. Musimy go przesłuchać. - Wskazał nieprzytomnego maga.