Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2020, 22:54   #864
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Słuchanie było lepsze od mówienia. To co się usłyszało zawsze można bylo komuś opchnąć za to co ktoś inny usłyszał, albo za złoto. Wiedza równała się władzy.
Roz musiała się przyznać, że spodobała się ta szeptana organizacja ukrywająca się pod płaszczykiem nieistotnej jednostki bojowej, którą tworzyli pewnie wyszkoleni specjaliści od zadań na tyłach wroga. Miało to sens i wymagało pracy w ekstremalnych warunkach, kreatywności oraz boskiej pomocy. Doszła do wniosku, iż, to że tak łatwo wciągnięto jej do tej grupy, było pewną długoterminową korzyścią, nawet jeśli wiązało się z trudnościami. Kobieta nie była pewna, czy jest w stanie sprostać wyzwaniu, ale i tak nie miała gdzie się udać. Dostała zadania i musiała je wykonać. W jakiś sposób.

Zgłosiła się do Barona, gdy nie był zajęty spotkaniem z posłem i krótko zdała relację z tego co usłyszała, donosząc przede wszystkim o spadku morale oraz skrajnym wyczerpaniu żołnierzy. Żadne rewelacje, ale chciała przynajmniej dać znać, że coś robi. Pozwoliła też sobie zasugerować, że utwierdzenie najemników, iż nie ma mowy o zaległościach w żołdzie, to pierwsza ze spraw do załatwienia. Ciekawa była zdania dowódcy w tym temacie. Na koniec dodała:
- Dziewica z Meissen to jedno, ale gdyby trzeba było gdzieś dostarczyć jakąś wiadomość, Pan Dowódca, może skorzystać z moich umiejętności - ukłoniła się i zamierzając zająć się kolejnymi zadaniami.

Wróciła pomiędzy żołnierzy słuchając opowieści o Dziewicy z Meissen i potwierdzając w nich to co jej aktualnie pasowało. Że ta dzielna prosta dziewczyna jest odważną wojowniczką, potrafiącą przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale i stojącą zawsze po stronie zwykłych żołnierzy. Tych zaś nigdy nie pozwoli zostawić samymi sobie. Żołd oczywiście musiał być wypłacony, ale dowództwo gra teraz o najwyższą stawkę, próbując ugrać jak największą część łupów dla obrońców. Gdy zaś się to uda, część z nich zgodnie z prawem przypadnie też najemnikom. Najpierw jednak plan musi się powieść, a ten zależy między innymi od tego, czy w obozie będzie panować porządek i determinacja, czy też niepewność i marazm. Dodała do tego kilka faktów o dowódcy, który prędzej by dał sobie rękę uciąć niż swoje słowo złamać. Szczególnie wobec tych, którymi dowodzi. Ludzki człowiek. A “Dziewica z Meissen” znała go przecież nie od dziś i służyła u niego w wielu dramatycznych momentach. Starała się też zapamiętać co to były za momenty ilekroć ktoś o nich wspominał.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline