Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2020, 19:54   #122
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Plan C-SGK1 zdawał się sprawdzać. Wyczekał na odpowiedni moment, wówczas szybkim ruchem zbliżył się do walczących ucznia i Żurawia, i celnym ciosem obezwładnił drugiego z nich. Jednocześnie złapał za rękę zaskoczonego sprzymierzeńca i ruszył czym prędzej w stronę Rottoro. Olbrzym jednak, najwyraźniej nie wiedząc jakie są intencje towarzysza, odsunął się nieco na bok, skutkiem czego android nie był w stanie dobrze go chwycić. Po przeleceniu przez kilka kolejnych skrzyżowań, Rottoro, który był raczej taszczony po ziemi niż ciągnięty w górę, wymsknął się C-SGK1 i upadł na brukowaną ulicę.

C-SGK1 zatrzymał się kilkanaście metrów dalej. Rozejrzał się pospiesznie wokół. Do murów kompleksu wciąż było daleko. Rottoro, który podniósł już się na nogi, zdawał się zdezorientowany, zerkał raz na androida, raz w kierunku skąd za kilka sekund nadejdą Żurawie. Uczeń zdążył się wyrwać z chwytu swego towarzysza.

- Co ty robisz?! - krzyknął olbrzym.


Schodzącymi okazała się dwójka ochroniarzy, która o dziwo, nawet nie przejęła się zgaszonym światłem w korytarzu, prowadzącym do wyjścia. W końcu pozostałe korytarze były wciąż oświetlone i właśnie jednym z takich para zaczęła się oddalać od Zere'ela.

Gwardzista ruszył za nimi, starając się nie wydawać żadnego dźwięku. Nie znał ich poziomu siły, ale nie wyglądali na mocniejszych od ochroniarzy, których już załatwił. Szybkie uderzenie w głowę obaliło idącego z lewej strony mężczyznę na ziemię. Zanim ten z prawej zdążył się obrócić, już miał rękę wykręconą za plecy, a twarz zasłoniętą dłonią. Ransan ostrzegł swojego więźnia by nie krzyczał.

Napierając mocno z biodra na pobliskie drzwi, wyłamał je, robiąc trochę hałasu, ale za mało by zwrócić uwagę kogoś w innej części domu. Wszedł tam pospiesznie, przymykając za sobą drzwi. Zapalił światło. Pomieszczenie okazało się sypialnią, najwyraźniej kogoś ze służby, bo było dość ubogo urządzone. Ale mógł tutaj porozmawiać ze schwytanym strażnikiem.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col


Ostatnio edytowane przez Col Frost : 27-08-2020 o 17:12.
Col Frost jest offline