Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2020, 11:27   #163
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Propozycja rozbicia obozu gdzieś w okolicy spotkała się z pełną akceptacją drużyny. Niedaleko od miejsca gdzie zostawili przysypane śniegiem ciało Akial znalazł idealne miejsce na postój. Idealne jak na tą okolicę i te warunki pogodowe.
Posilili się i rozdzieliwszy warty udali się na spoczynek. Draugdinowi przypadła tym razem ostatnia warta. Niczego niepokojącego poza dziwnymi głosami dookoła nie zarejestrował. Być może gdyby nie warunki okoliczności w jakich się znaleźli, te odgłosy które słyszał, byłyby zwykłymi odgłosami lasu. Jednak te tutaj były jakieś inne, a wyobraźnia dokładała swoje.
Pilnował, żeby płomień ogniska nie zgasł i tak doczekał do rana gdy obudził towarzyszy.

Po śniadaniu, zebraniu obozowiska i zatarciu śladów ich pobytu ruszyli w dalszą drogę. Kapłan wiedział, że sami się na ochotnika pakują w kłopoty jednak nie sądził, że kłopoty znajdą ich tak szybko. Ledwie co ruszyli w drogę gdy weszli w pułapkę. Ze względu na to co wyszło na ich spotkanie dali się nie co zaskoczyć. Spośród drzew wyszły na nich cztery ożywione drzewa i od razu zaatakowały. Niemalże otoczyły drużynę. Trzy mieli po jednej stronie, a ostatnie po przeciwległym.

Ale żeby tak zaraz po śniadaniu trzeba się było bić? Pomyślał sobie humorystycznie kapłan dobywając swojego długiego dwuręcznego miecza. Kolejny raz już w trakcie tej przygody pomyślał sobie, że bardziej użyteczny i przede wszystkim bardziej skuteczny w niektórych sytuacjach byłby chyba porządny topór bojowy.
Szybkim rzutem oka zorientował się w sytuacji i podjął błyskawiczną decyzję. Stwierdziwszy, że Mihael prawdopodobnie poradzi sobie przynajmniej na razie w starciu jeden na jeden postanowił pomóc tam gdzie będzie bardziej potrzebny. Tam gdzie trzeba było stawić czoło aż trzem przeciwnikom.
Wycofał się nieznacznie po przekątnej zajmując miejsce tuż obok Astrid, która już miała swój sejmitar w ręku i wyprowadził potężne cięcie wkładając w nie całą siłę swoich mięśni.

Liczył na to, że w dwójkę szybko rozprawią się z jednym przeciwnikiem i potem ruszą niezwłocznie by pomóc towarzyszom.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline