Zaproszenie na imprezę było zaskakujące, ale stanowiło dobrą okazję do zebrania informacji. Służący wielmożów i bogaczy często wiedzieli więcej o pracodawcach, niż tym by się to wydawało. Leonard był jednym z nich, było mu więc łatwo z nimi rozmawiać. Nim poszedł odświeżyć swój strój z czasów poprzedniej, dużo mniej przygodowej, choć znacznie bezpieczniejszej pracy, zaproponował Essingowi odegranie małego teatrzyku.
- Wprowadź mnie tam jako swego sługę. Spróbuję się czegoś dowiedzieć od kuchcików, pomywaczy i stajennych.