Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2020, 15:16   #165
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Zeszli ze szlaku w poszukiwaniu miejsca na nocleg.
- Czy to normalne, że tu tak wcześnie robi się ciemno? - spytał zdziwiony dość wczesną porą. Nawet w jego stronach było jeszcze sporo czasu do zachodu. Wszyscy potwierdzili, że obecna sytuacja jest dość nietypowa jak na lato, ale może wpływ na to miała magia, która zesłała śnieg w lecie?
Akial szybko znalazł dogodne miejsce osłonięte od drogi szeroką zaspą utworzoną przez padający na zwalone drzewa śnieg. Odkopanie jamy było szybkie i wkrótce mieli całkiem przyjemne miejsce na przetrzymanie nocy.

Ustalili warty i Akialowi nie umknęło to, że Mihael i Draugdin jakoś nie do końca naturalnie postawili na rozdzieleniu wart pozostałej dwójki. Postanowił podpytać o to przy okazji, samemu układając swoje rzeczy w najbardziej suchym miejscu.
Problem z drugą wartą był taki, że było dość niewiele czasu na sen, więc zwykle te bywały podwójne. Akial wpatrywał się w pochmurne niebo zaciekawiony układem gwiazd, tak różnym od tego, do którego przywykł. Później, korzystając ze odrobiny światła wziął się za czytanie.

Swoją wartę spędził na drzewie obserwując otoczenie z pewnej wysokości. Było chłodno, szczególnie jak się pozostawało w bezruchu, jednak kotoczłek wytrzymał. Obudził kolejną osobę i poszedł spać okrywając się kocem po same uszy.

Kolejny dzień przywitał ich zimnem. To przestawało być zabawne i Akial liczył na to, że uda się znaleźć źródło anomalii i je wyłączyć. Szli dalej drogą aż doszli do kolejnego miejsca zaznaczonego na mapie. Na początku nic się nie działo, toteż ruszyli do przodu i wtem zostali zaatakowani.Coś, co wziął za małe drzewa okazały się być przeciwnikami. Akial odskoczył instynktownie przeskakując pod sękatymi konarami, obijając się ręką od śniegu znalazł się na tyłach przeciwnika (jeśli coś takiego istniało) i zaatakował pazurami.
 
psionik jest offline