Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2020, 10:02   #102
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
- Róbcie, co musicie, macie kilka minut, potem moi ludzie zajmą się ciałami i tym, co przeżył - odrzekł dowódca straży.
Lauga podeszła więc do martwego ciała Runy i dokładnie je przeszukała. Oprócz sakiewki, w której znajdowało się na oko trzydzieści złotych monet odnalazła dwa flakony z różnokolorowymi cieczami, które Tirian zidentyfikował dla niej jako mikstury orlego splendoru i wytrzymałości na elementy. Przy zwłokach Hjorta Huldra odnalazła miksturę leczenia średnich ran, a w jego torbie znajdowała się pokaźna sakwa, w której mogło znajdować się nawet z tysiąc sztuk złota oraz duży klucz. Eladamri przeszukał czarodzieja i znalazł przy nim ciekawe rzeczy - trzy zwoje z czarami, komponenty do zaklęć, różdżkę magicznego pocisku z piętnastoma ładunkami oraz księgę z czarami. Przy mnichu Tirian odnalazł jedynie miksturę sowiej mądrości i dwadzieścia shurikenów.

Niewidomy, poparzony czarodziej obudził się niedługo później. W jego stanie nie mieliście większych problemów, by wyciągnąć z niego odpowiednie informacje. Skagni przetrzymywany był w piwnicy trzeciego domu na ulicy Hilðarvegur w dzielnicy Elderwood. W środku miało nikogo nie być, oprócz rzecz jasna poszukiwanego historyka. Nie wyczuliście, by mężczyzna kłamał, więc zostawiliście go w rękach strażników i sami ruszyliście pod podany adres.

Prawie pół godziny zajęło wam przebicie się przez zatłoczone i zaśnieżone uliczki Trollheim w miejsce, o którym wspominał czarodziej. Odnaleźliście dom z numerem trzy na drzwiach, który okazał się być parterową, zapuszczoną chatą z jednym oknem wychodzącym na główną ulicę.


Rozejrzeliście się i nie zauważywszy niczego podejrzanego, Huldra wrzuciła klucz w zamek i przekręciła. Ustąpił gładko. Popchnęła drzwi i ze środka wylał się półmrok w który powoli wkroczyliście. Chwilę trwało, nim oczy przyzwyczaiły się do mrocznego, prostego wykończenia chaty, na które składały się tylko dwa łóżka, kredens i stół pod ścianą. To właśnie pod nim czujne oczy Eladamriego wypatrzyły klapę w podłodze. Huldra z Laugą odsunęły stół na bok a Tirian szarpnął za klapę, która - o dziwo - nie była zamknięta.

Przyświecając sobie kolejnym świetlistym prętem zeszliście po stromych, trzeszczących schodach do piwnicy, w której wilgoć mieszała się z odorem mokrej ziemi. Pomieszczenie nie było duże, za to zawalone całą masą przeróżnych rzeczy - połamanymi skrzynkami, jakimiś narzędziami i innymi rzeczami, na które nie chciało wam się nawet zwracać uwagi.

Szybko też przekonaliście się, że niewidomy czarodziej miał rację. Do jednego z filarów podtrzymujących strop grubym sznurem przywiązano długowłosego mężczyznę ze zwieszoną głową. Gdy podeszliście bliżej i unieśliście mu podbródek, ujrzeliście mocno poobijaną, brodatą twarz. To musiał być Skagni. Otworzył niemrawo lewe opuchnięte, podbite oko i spojrzał po was wolno, jakby nie docierało do niego to, co widzi.
- Kim… kim jesteście? - zapytał ledwo słyszalnym, umęczonym głosem. Językiem przejechał po spierzchniętych, popękanych ustach.

 

Ostatnio edytowane przez Ayoze : 28-08-2020 o 19:03.
Ayoze jest offline