Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2020, 10:39   #6
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Wspomnienia zaatakowały ją z całą mocą, kiedy tylko przekroczyła próg mieszkania.

Zobaczyła sylwetkę ojca stojącego w drzwiach gabinetu, świetnie widocznego z niewielkiego przedpokoju. Jego oczy patrzyły czujnie, badawczo, śledząc każdy jej ruch. Bezwiednie postawiła swoją drogą, elegancką torebkę z włoskiej skóry a podłodze obok szafki a buty. Wsunęła pasek tak, aby nie było go widać. (Plecak z prawej, tyłem do szafki, paski schowane „Chodzi o ogólne wrażenie schludności w pomieszczeniu”). Zsunęła czółenka, otworzyła szafkę na obuwie i ustawiła je równo z na dole, z lewej strony. (Buty w szafce, dolna półka, z lewej strony „Kiedy rzeczy mają swoje miejsce, nie tracisz czasu na ich szukanie” ). Stała potem a środku niewielkiego przedpokoju, zaciskając dłoń na rączce eleganckiej walizki na kółkach. Dokładnie wiedziała, że walizka nie zmieści się a pawlacz, gdzie przechowywane były podróżne torby. Powinna też umyć kółka… Absurdalność tej myśli otrzeźwiła ja, prychnęła i z rozmachem pchnęła walizkę w ojca. Jego sylwetka zniknęła, w sumie nigdy jej tam nie było – a ona ze zdziwieniem zauważyła, że drzwi gabinetu są uchylone.

Weszła tam na chwilę, zdążyła zauważyć, że rzeczy były ruszane, ale spieszyła się a spotkanie z komisarzem. Obejrzy wszystko jak wróci.

- Habituacja – pomyślała Agnieszka śledząc spojrzeniem sylwetkę odchodzącego podkomisarza Marcin Kostrzewskiego. – Jeszcze ze trzy razy i przestanę na niego reagować. A może nie? Może to nie był strach, tylko podniecenie? Mógł się podobać… był przystojny, tym prostym, oczywistym typem urody, silnym jak cios. Oczywiście, nie przypomniał Jean-Luca, z jego sensualną, delikatną urodą, smukłym, wręcz androgenicznym ciałem. Zatęskniła za nim tak, ze aż ścisnęło ją w środku. Zalała ja fala żalu i tęsknoty. I smutku tak silnego, że aż bolał.

Dopiła zimną kawę i sięgnęła po komórkę

Jego wpisy na fb, instagramie, tweeterze śledziła na bieżąco. Z fałszywego konta, rzecz jasna, zawsze blokował jej próby zbliżenia się do niego w jakikolwiek sposób… Przejrzała serwisy barażowe i plotkarskie, gdzie jego nazwisko było ustawione w filtrach. Miała subskrypcję, ale czasem coś umykało automatom…

Wpisała Jean-Luc Goutier w okienko przeglądarki.

Sesja do Vogue, parę fotek modeli na zdjęciach jego autorstwa, nowy związek… wciągnęła ze świstem powietrze. Zwykle mówiono o nim, o jego zdjęciach, ale na same zdjęcia Jean- Luca trafiała niezwykle rzadko. Nie lubił się fotografować, powtarzał, że jego miejsce jest po drugiej stronie obiektywu. Agnieszka każde jego zdjęcia traktowała jak relikwię. Kliknęła w link, a już po chwili powiększała fotografię mężczyzny.



Wodziła palcem po jego twarzy. Te same oczy, zarys szczęki i podbródka. Nieco dłuższe włosy, niż zapamiętała, siwe nitki, które tylko dodawały mu seksapilu; nie wyglądał na swoje 40 lat. Może znów eksperymentował z medycyną estetyczną? Uwielbiał takie rzeczy. Przez cierpienie do ideału - zwykł był mawiać - travers les difficultés aux étoiles - Per aspera ad astra.

Kelner zabrał pustą filiżankę, ale ona nawet go nie zauważyła.
- Czy podać coś jeszcze? - zapytał. – Proszę pani? – dodał, bo nie zareagowała.
Podniosła a niego niewidzące spojrzenie, zdezorientowana.
- Słucham?
– Czy mogę coś jeszcze podać – powtórzył.
–Tak, sok grapefruitowy wyciskamy, dziękuję – odpowiedziała machinalnie.

Nie zauważyła, kiedy sok pojawiał się na jej stoliku. Szukała mych fotografii Jean – Luca, znalazła kilka mniejszych i większych wersji, ale nic owego. Może dotrze do agencji, która zrobiła fotkę? Pożałowała, że nie ma przy sobie drukarki, lubiła móc dotykać jego zdjęć… Lubiła móc dotykać jego... zatęskniła za zapachem jego skóry, klującym dotykiem zarostu a swoim nagim ciele, jego dłońmi, ustami… W dole brzucha narastało napięcie. Dlaczego wymazał ją ze swojego życia? To było takie niesprawiedliwe! Jakby ktoś rzucił klątwę a ich miłość… Przecież to jej zawdzięczał to, że żyje. Napięcie stawało się nieznośne, wręcz bolesne. Zatęskniła za Brunem.

Odłożyła telefon i powiodła wzrokiem po klientach kawiarni. Jakieś nastolaty, jedna staruszka, która chyba trafiła tu przez przypadek, dwie parki… Przygryzła wargę.
– Przepraszam zatrzymała kelnera. – Gdzie zajdę toalety?

Weszła do łazienki , zamknęła drzwi a zasuwkę. Rozejrzała się, wyjęła komórkę, otworzyła zdjęcia Jean–Luca i podparła telefon świeczką tak, żeby móc go dobrze widzieć. Sama przysiadła a zamkniętym sedesie, jej oczy były teraz dokładnie a wysokości oczu Jean– Luca. Wsunęła dłoń pod sukienkę. Po chwili jej oddech przyśpieszył.
nie potrzebowała wiele. Po kilku minutach umyła ręce i wróciła do stolika, zapłaciła za sok.

Idąc w stronę domu wybrała numer komisarza, ale włączyła się poczta głosowa.
– Tu Agnieszka Szacka – powiedziała. – Pomyślałam o kilku rzeczach, które mi nie pasują… możemy się spotkać, aby to omówić? Jeśli Pan jest zajęty, to może pana współpracownik? Czekam na telefon.

Weszła do domu, przywitała się z matka, która właśnie pucowała jej dawny pokój.
- Zostajesz córuś, prawda? Zmieniłam ci pościel, zobacz, to twoja ulubiona… - Agnieszka przytuliła matkę, patrząc na kolorowe jednorożce. Matko, jaką była kiedyś egzaltowaną gówniarą. Jednocześnie rozczuliło ją, że matka trzymała jej ukochany kiedyś komplet przez ponad 10 lat. Pogłaskała sztywną pościel pachnąca krochmalem i konwaliowym płynem do zmiękczania tkanin. - Oczywiście mamuś – powiedziała - Dziękuję. Rozejrzę się po gabinecie taty, a potem do niego pojedziemy, dobrze?

Weszła do gabinetu ojca. Kierowana odruchem zrobiła zdjęcia biurka, przesuniętego fotela i ruszonych książek. Schowała jeden z petów z popielniczki do plastikowej torebki. Resztę pokaże policji. Sama najpierw obejrzała wysunięte książki, a potem zaczęła metodycznie sprawdzać szuflady biurka.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline