Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2020, 22:47   #150
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Bohaterowie wprowadzili swój plan w życie. Było ich cztery teoretycznie cztery razy mniej, ale byli lepiej wyszkoleni, no i mieli dobry plan. A przynajmniej myśleli że mają dobry plan. Wilhelm bez większego problemu wdrapał się na drzewo i zajął odpowiednią pozycje. Z wysokości miał lepszy pogląd na sytuacje, z tyłu widział szalejący pożar, który na szczęście był jeszcze daleko, a z przodu bagienko i pierwsze zabudowania osady. Byku czekając na sygnał próbował wyszukać lepiej poukrywanych wrogów, lecz nikogo więcej nie znalazł.

Na dole Nicollo przyjął dogodna pozycję i cisnął bombą dymną. W moment wszędzie zrobiło się siwo i bohaterowie ruszyli na łowy. Karaluch nie miał szczęścia w wyszukiwaniu wrogów, wyglądało jakby zdążyli uciec, ale musieliby to zrobić dokładnie w momencie rzutu bombki - co byłoby nierealne, a poza tym, skąd mieliby wiedzieć? Niemniej jednak Łowcy udało się dorwać jedną zabłąkaną duszę, pirat dostał precyzyjny cios w plecy i umarł zanim jego truchło padło na ziemie. Byku miał więcej szczęścia, cisnął młotem rozbijając głowę namierzonego wcześniej nieszczęśnika, a wracający młot przetrącił bark jego towarzyszowi który spieszył z pomocą, nie wiedząc że ów nieszczęśnik już nie żyje. Felix oddał dwa strzały, czym prawie zakończył żywota jednego z przeciwników, po czym od razu zmienił pozycję. Wśród piratów zapanowała panika, lecz nikt nie uciekał. Nicollo znów próbował kogoś dorwać, lecz niestety znów tylko jeden trup, no i musiał poświęcić shurikena. Wilhelm już miał się zamachnąć gdy koło niego zupełnie znikąd pojawiło się stadko kruków, które zachowując się zupełnie nieracjonalnie usiłowały władować się Juniorowi na twarz. Byku nie miał problemu z obroną, aczkolwiek taka akcja przyciągnęła uwagę tych na dole. Dwa bełty poleciały w stronę Byka, a jeden nawet trafił, lecz na szczęście tylko otarł się o zbroję. Felix na dole nie próżnował, kolejne dwa pociski i kolejny, tym razem pewny, trup.

***
Grupa która biegła w stronę Uszka była wyraźnie bardziej zdeterminowana, aniżeli wcześniej i nie specjalnie kryli sie z faktem w którą stronę biegną i dlaczego. Mężczyźni biegli jakby ich cos goniło. Załoga Bełta spojrzała po sobie, Kapitan jako pierwszy podjął kroki ... w stronę wsi, a za nim oczywiście ruszyło dwoje jego ludzi. Dowódca Bełta odwrócił się na chwilę do Elfa:
- Mamy eskortować Maga?
Sam zainteresowany również spojrzał pytająco na Irdulaca. Widać było że odzyskał pewność siebie.
- Wiesz, mogę, ale oboje znamy ryzyko. Jeśli chcesz to to zrobie i postaram się nas nie zabić, aczkolwiek nic nie obiecuje. Dla mnie lepsza śmierć w walce niż pojmanie a uciec za daleko nie ubiegnę. Mogę spróbować ucieczki i dopiero jak będzie już za późno ...
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline