Rozpiszę się wieczorem ale:
- Bruno uważa, że to zasadzka. Ktokolwiek to zrobił chce nas wywabić z obozu. Porwana jak ma żyć to żyje, jak nie to już nie żyje. Wszystko w rękach Boga
- Wspominałem, że Jakub kupił psy. Nieśmiało zakładam, że mogą być obronno myśliwskie. (Bo inne nie miałyby sensu) Da radę dać im rzeczy zaginionego, żeby rano podjęły trop? Jak u nas z ludzkimi zwiadowcami i tropicielami w kompanii?
- Co do rozmowy z Galirem. Usiądzie z nim na boku przy ognisku. Poleje trochę wina i szczerze pogada. Po porwaniu już akcja by miała miejsce. (Szczegóły w poście) Jak widzimy dialog docs?
- Edit: Do szukania wody to się różdżek używa z tego co pamiętam. Więc żeby na oślep nie szukać jesteśmy w stanie w tym mijającym pierwszym tygodniu taką akcję podjąć?