- No tak, nie ma się co chować. – Cyrulik sam nie wierzył w to, co mówił o szczuroludziach, mitycznych niemalże stworach. – W końcu chcemy ich znaleźć albo zostać znalezionymi.
Jakże daleko był, dosłownie i w przenośni, od swojego miasta, swojej małej pracowni i swojego dawnego życia!
- Ale nie muszą wiedzieć ilu nas idzie. Może pójdę przodem z Casparem, a ty – tu zwrócił się do krasnoluda – zostań w odwodzie razem z Sophie?