Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2020, 21:25   #1858
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Przyjęcie, zwłaszcza jak na małomiasteczkowe standardy, było zorganizowane z rozmachem. Kupcy, albo, jak lubili się nazywać, burżuazja coraz śmielej podnosiła głowę i próbowała konkurować przepychem ze szlacheckimi domami. Wychodziło to raz lepiej, raz gorzej... Tu na przykład, wszystkiego było jakby zbyt dużo. Pieniądze mogą zapłacić za bardzo wiele rzeczy, ale nie za klasę... chociaż, gdyby się zastanowić - ostatnio wiele kupieckich córek wychodziło za mąż, by ich ojciec miał wnuki z herbem, a i niejeden syn wżeniał się w stary, choć zubożały ród. Tutaj co prawda nie miało to miejsca. Ruggbroderowie to kupiecki ród, a z tego co Lothar pamiętał, ojciec panny młodej ostatnio zdobył wielkie wpływy, dzięki Lotharowi i spółce zresztą. Lothar rozejrzał się za nim, ale nie pchał się na siłę. Miał czas. W odpowiedniej chwili złoży solenizantom życzenia i wręczy skromny, lecz gustowny prezent, który zakupił dziś na tę okazję (srebrna biżuteria z odpowiednim grawerunkiem, znaną sentencją w klasycznym i imionami pary). A teraz pozwolił się poprowadzić Herr Wagnerowi. Obecność szlachcica podnosiła rangę wydarzenia, nic więc dziwnego, że chciano go "pokazać". Był ciekaw, z kim zostanie zapoznany, a jeszcze bardziej - z kim nie.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline