Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2007, 17:30   #33
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jonasz

Jeden ze Stugów był w odległości ok 50m, a sierżant wiedział, że zasięg Panzerfausta wunosi maksymalnie 60m. Zaczął w myślach kalkulować. Poczuł na sobie wzrok Chmury. Chłopak patrzył na niego w napięciu z palcem na spuście. Każda sekunda zwłoki oznaczała straty wśród powstańców.

Było coraz goręcej, choć teraz prawdopodobieństwo pojawienia się grupy szturmowej Niemców znacznie zmalało, ci nie lubili palących się budynków.

Popatrzył na chłopaka z Browningiem.

- Dobra zmieniamy plan. Ja muszę podejść bliżej to w parę minut jak ruszę otwierasz ogień. Co trzecia seria po 6 na Zakrzewskiego, bo tam się usadowię. To ta gdzie siedzi tych trzech fryców z erkaemem, tak tylko żeby byli zajęci.Tak parę serii, a potem po tych na Rynku bo szkoda amunicji. Może przytaskam jakiś sprzęt po tamtych. Jak ich załatwię to strzelę w tyłek Stugowi z bramy. Często zmieniaj miejsce, masz być cały jak wrócę bo Ci nogi z dupy...I nie siedz długo bo albo się sfajczysz, albo niemiaszki Cię ogarnął. Trzymaj się.

Klepnął Chmurę po ramieniu i schylony ruszył ku wyjściu. Mauzera zostawił, miał ze sobą tylko pistolet, granaty i Panzerfausta. Biegiem ruszył po schodach, po czym wpadł do mieszkania gdzie jak się domyślał okna wychodzą na odcinek na Zakrzewskiego przed Rynkiem.

W pokojach śmierdziało spalenizną, zaś okna były powybijane, czuło się też trupi odór. Skakanie z pancerzownicą w ręce nawet z parteru nie należy do przyjemności, ale jakoś udało mu się tego dokonać nie skręcając kostki ani nie raniąc się o szkło chrzęszczące pod butami.

Ostrożnie ruszył z pistoletem w garści ku upatrzonemu budynkowi. Prześlizgiwał się pod ścianą Rynku licząc na to, że w panującym zamieszaniu i wśród snujących się dymów nie zostanie zauważony. Dotarł do bramy otwartej przez jakiś zabłąkany pocisk w połowie. Wsunął się do niej ostrożnie.

Ruszył w kierunku schodów i ostrożnie się zaczął na nie wspinać, bacząc na każdy stawiany krok. Na półpiętrze zostawił Panzerfausta i z pistoletem w jednej i granatem w drugiej ruszył dalej.

Pistolet Jonasza
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 19-08-2007 o 19:56.
Arango jest offline