Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2020, 21:38   #1859
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Ubranie, które założył na bal Leonard, było w sam raz. Na tyle dobre, by móc odgrywać rolę służącego szlachcica, i na tyle nijakie, by nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Przez jakiś czas Geldmann usługiwał Essingowi, a to zdjął z ramion jego płaszcz, który odniósł potem razem z kapeluszem do garderoby, a to dolał mu wina do opróżnionego w połowie kielicha. W końcu, „zwolniony z pełnienia obowiązków” przez Lothara, udał się do kuchni.

Tam, przy niewielkim stoliku, było miejsce dla takich, jak on. Tych bez tytułów, szlachetnego urodzenia lub fortun, za to z poczuciem zawodowej solidarności i niezłą wiedzą na temat sekretów swoich panów czy pracodawców. Służki, majordomusi, kuchciki, pomywacze czy stajenni widzieli i wiedzieli więcej, niż niektórym mogło się to wydawać. A atmosfera przy posiłku, na który składały się resztki i ochłapy (jak nazwali by je gospodarze i jego goście) lub raczej najlepsze kawałki mięsiw, które jakimś przypadkiem zostawały odkrawane przed podaniem na stół i porcje wina, które innym przypadkiem zostawały odlane z ciemnych butelek (jak nazywali je ci siedzący tutaj), była jak zawsze wesoła i zachęcająca do rozmów. Oczywiście do czasu wezwania do obowiązków.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline