01-09-2020, 13:30
|
#82 |
| Blanchet spojrzał po zebranych z hardą miną. Nie odłożył łuku.
- Nasz król gdzieś zaginął, a jego komnata została zrabowana. Wy zaś nagabywaliście naszego nadwornego maga – tu spojrzał wprost na Hassana. – Brakuje waszego towarzysza, gdzie on jest?
Księżna zawarczała, a na jej pysku pojawił się uśmiech jakby nie mogła się doczekać aż zje w końcu czerwonego kapturka. Drakar zaś bardzo uważnie obserwował otoczenie milcząc. Z głębi korytarza prowadzącego do sali dało się słyszeć kolejne poszczekiwania i tupot łap.
- Lepiej odpowiedzcie zgodnie z prawdą to na pewno uda się tę sytuację rozwiązać – dodał Blanchet. Iton
Mężczyzna zaczął się zbierać po nieudanych poszukiwaniach. Wyszedł z powrotem na parter pałacu i od razu dostrzegł, że było coś nie tak. Nie widział nigdzie służby. Do jego uszu zaś doszły słowa psich strażników.
- Zapach!
- Tak, tutaj, zapach. Tędy?
- Tak, tędy!
- Szukaj, szukaj złodzieja!
- A król?
- Nie król.
Było ich dwóch jak Iton umiał określić. Zbliżali się do niego. |
| |