- Pozostali zostali uwolnieni i nakarmieni magiczna fasolą - odparł android - kazałem im uciekać i nie wdawać się w niepotrzebne walki. Wy obaj ściągaliście na siebie uwagę strażników, a teraz gonią nas trzech, reszta powinna mieć spore szanse na ucieczkę.
Skręcił kolejny raz znikając z oczu pościgu.
- Zaczekajcie tu - powiedział wrzucając ich przez okno do opuszczonego budynku. Sam pomknął szybciej, sklecając jeszcze parę razy by w końcu za którymś zakrętem schować się w bramie i przepuścić pościg.