Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2020, 21:29   #32
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Osiedle Słoneczne Wzgórze; Noc 25-26 czerwca 1996; środek nocy

Bleinert był gotów opuścić piwnicę, może drgnął w sposób sugerujący, że zamierza wyjść, gdy poczuł że ktoś delikatnie wstrzymał go ruchem za mankiet płaszcza. zatrzymał się i nieznacznie pochylił ku szepczącym ustom Alicji.

- Jesteś pewny, że nic nie przeoczyłeś? Jakiś brud pod paznokciami, zaschła krew obca, ufam twemu zmysłowi obserwacji. - skinął głową.

Na wyszeptaną sugestię Alicji, Kordian przyjrzał się zwłokom raz jeszcze używając klanowej nadwrażliwości. Pozostawił w pamięci obrazy, zapachy - może się mu coś skojarzy, albo odpowie na pytania Alicji o stan paznokci i możliwość walki, lub zaskoczenia. - Zrobił to bardzo niechętnie, bo mu nie pasowało już do scenariusza sceny, a poza tym odkochał się w sytuacji, zrobił to tylko by sprawić kanitce przyjemność. Dokładnie, acz z rezerwą.

W intymności szepnął do delikatnego, a chętnego plotkom uszka - Znalazła go jakaś śmiertelniczka, a ją szybko odnalazły gule Osnowskiego i to on obwieścił tragedię w Elizjum, dlatego widziałem tam już Ewę, kiedy wpadła w rozpacz. To było już po tych smętnych lirykach i waszym przedstawieniu primogenowi Toreadore. Nie mogę się doczekać naszej rozmowy w sześcioro oczu. Wiele muszę wam powiedzieć. - spostrzegłszy zaś błysk w oku arystokratki, uśmiechnął się - Nie możemy tego zatrzymać tylko dla siebie.

Już głośno. - Udamy się tam gdzie odnaleziono Macieja, czy byłby pan tak dobry i przekazał nam adres, dobrze byłoby gdybyśmy mogli tam skontaktować się z pańskim gulem, nie chcielibyśmy zajmować niepotrzebnie czasu. - już się odwracał, ale zamarł w pół ruchu i znów do Osnowskiego - A, proszę, ten kontakt garu, był zmiennokształtny, czy kinfolk?

-Tego nie wiem. - z rozbrajającą szczerością odpowiedział Osnowski wzruszając niemrawo ramionami. Potem wyskrobał na kartce papieru adres, gdzie znaleziono ciało. Będą tam na was czekać. Tylko dajcie znać kiedy tam będziecie.

Toreadore odebrał świstek. - Dziękuję. Będziemy tam za pół godziny - właściwie nie wiedział dlaczego wydłużył czas dotarcia na miejsce. Taksówką mogli tam być za dziesięć minut. Coś jednak skłaniało Bleinerta do zwłoki, narada koterii.

Szli popękanym chodnikiem w cieniu wysokich drzew oddzielających ich od szosy. Przypadkowy przechodzień przypomniał o głodzie krwi, jego szczęściem był zbyt pijany i niechlujny, by skusić koterian. Wrócił myślami do sprawy.

- Maciej został odnaleziony pewnikiem wkrótce po zmroku przez starszą kobietę, a na jej lament zareagowały gule Osnowskiego, to on przyniósł wieść do elizjum i nic w tym dziwnego zważywszy na jego funkcję. Ewa była z bratem umówiona i go oczekiwała, poznawszy fakty wpadła w dramatyczną rozpacz. W piwnicy widziałem w niej prawdziwy smutek, zaś szeryf był wzburzony. Dlaczego tak łatwo zawyrokowano na nas i dlaczego nikt nie poinformował nas o zasadności wcześniejszego przybycia, trudno mi orzec przypadek, czy manipulacja. Warto byście moi drodzy pomyśleli kto mógł chcieć was, nas, wmanewrować w ową sytuację.

- Wracając do wątku śledztwa. Można przypuszczać, że zabito wampira zanim się przebudził, atak od tyłu, bez śladów walki. Z pewnością nie zrobiono tego w miejscu do którego zmierzamy, jestem tego absolutnie pewny. Ktoś musiał tam ciało podrzucić, a to duży pakunek. Dlaczego tam? Może żeby go szybko odnaleziono, żeby trafić w czas. Ciało zostało naznaczone. Na podobnych okultystycznych znakach się nie wyznaje, Phillip powinien osądzić, czy mogą one nieść przesłanie, czy są tylko dymną zasłoną. A jeśli nic nie znaczą to kiepską. Jeśli ktoś stworzył ową mistyfikację rytuału, lub przesłania, dlaczego nie zadał sobie więcej trudu i nie stworzył ich wiarygodniej.

- Czego szukamy? Narzędzia okaleczenia, rzecz jasna. Szeryf podał nam również kilka sznurków, za które możemy pociągnąć. Tu niezastąpiona będzie Alicja. Nawet jeśli już nie dziś to najpóźniej jutro powinnaś wciągnąć w to Synowca. Jego zaangażowanie, choć jest nota bene strasznym nudziarzem, może wzmocnić naszą wiarygodność i pozycję i otworzyć niektóre drzwi. Osób jest tak dużo, że nie jesteśmy w stanie z wszystkimi rozmawiać w trójkę, trzeba się będzie podzielić. - spostrzegł, że zbliżają się do postoju taxi, choć jego uwagę przykuł inny pojazd. - To oczywiście w większości tylko moje zdanie, chętny jestem wysłuchać wasze opinie i spostrzeżenia.

Obok Poloneza Caro i klasycznego mercedesa stała zaparkowana dorożka, trzech mężczyzn swobodnie rozmawiało raz zarazem wybuchając salwą śmiechu.

- Mówię ci Franek, ale te chłopy z filmu głupie, jeden taki reżyser pytał przez megafon, czy konie go słyszą.
- A co głuche?
- Słyszały tylko nie rozumiały - Hahahaha!

Kordian wbił się.

- - Bo scenariusza nie czytały. - kierowcy wbili w niego wzrok, a on po proletariacku. - Dobry wieczór kierowniku. Kursik na słoneczne wzgórze.
- Daj panie spokój chłopaki zawiozą, ja od piątej w robocie byłem.
- Kuzynkę mam w gościach, a taka okazja, że nie przepuszczę. - wcisnął woźnicy banknot.

Podkute kopyta równo stukały, a krajobraz za okienkami przepływał wolno. Bleinert znów przemówił swym przyjemnym głosem.

- Powinniśmy zadbać o nasze bezpieczeństwo w ciągu dnia. Przypuszczam, że nie macie tu gulów, choć jeżeli jest inaczej, to wielce by mnie to uspokoiło. Dziś mamy przespać u Phillipa, niepokoją mnie warunki, ale zależy mi na odwiedzeniu twego lokum, nim skryjemy się w willi, którą wynajmuję. Mam trójkę trzody, którą mogę udostępnić, ale nie wiele zdziałają jeśli ktoś chciałby nam zagrozić.

- Co myślicie o wzmiance szeryfa o Garu, zrobił to celowo, czy to może być jakiś ślad? Może chciał się pochwalić, lub postraszyć. - zamyślił się - Śmiem przypuszczać, że w pobliżu mają swoją siedzibę również magowie. - uśmiechnął się.

Zatrzymaliśmy się w pewnej odległości od miejsca destynacji, żeby nie wzbudzać podejrzeń.

Czy Alicja uruchomiła Adama? Co Tremere powie o ranach na zwłokach? Co może powiedzieć Kordian? Jakim narzędziem zostały zadane? Czy ciało Macieja zostało odnalezione z kołkiem i czy my go widzieliśmy, czy tylko ranę? To pytanie o jego ubranie Alicji, czy miał na sobie tylko łachmany?

Teraz liczę na reakcję koterian i ich sugestie!

 
Nanatar jest offline