Bruno przeprowadził próbę dymu na tajemniczej skale. Okazało się, że to dobrym pomysłem i odkrył szczeliny które najpewniej do jakiś jaskiń prowadziły. Brat zakonny zdziwiony był przebiegłością tego konceptu. Nie dawał jednak za wygraną. Sprowadził nazajutrz Meistera Andreas gdy ten robotę wszystkim rozdysponował. Poprosił o pomoc jego i biegłych tropicieli z ich załogi co oko mieli sprawne. Pokazał swoje odkrycie i rzekł:
- Przejście jest na pewno. Musimy tylko je odnaleźć. Wskazówka jest znaczy ciąg tutaj powietrza mamy. Proszę brata co na konstrukcjach się zna i braci o bystrych oczach o pomoc. Wejście do jaskini może mięć tu jakiś mechanizm uruchamiający tajne przejście. Szczerze w to jednak wątpię Sasini to nie monarchowie. Przejście pewnie jest naturalne zamaskowane tylko sprytnie. Skupiłbym się dwóch kierunkach. - Bruno postukał kila razy nogą w ziemię - Przy ziemi wejście dobrze zamaskowali lub - uniósł palec w górę - na linach wchodzą i schodzą wysokością od wroga się odgradzając. Musimy sprawdzić obie możliwości do dzieła bracia.