Niusia, eh Niusia... Dlaczego i Ty?, pomyślał Wierny spoglądając przez chwilę na zwisające z okna ciała. Mógł pomóc. Mógł cokolwiek zrobić. Chociaż, z drugiej strony, to była tylko jej wina- a tyle razy powtarzał, by emocje zostawiać na spokojniejsze chwile. Miłość może być czymś naprawdę śmiertelnym...
Ciekawe, co z Olgą...
Widok pędzącej w kierunku martwej przyjaciółki Basi poruszył nim jednak dogłębnie. Czy to z powodu jej głupoty, czy może przywiązania, po prostu pobiegła, nie zważając na Niemców, na siły idące w ich kierunku. Czy przywiązanie może być czymś złym podczas walk? Czy należy się i tego wyzbyć, by nie pozwolić sobie na błąd?
Czy istota doskonała nie może kochać?
Po chwili obejmował już dziewczynę, trzymając ją zarazem ze wszystkich sił przy sobie. Wiedział, że w takim stanie pewnie zaraz spróbuje mu się wyrwać, że pobiegnie do ciała Niusi, może nawet usłyszy jej ostatnie słowa. Ciekawe, czy cieszy się z tego, że ten koszmar i dla niej się kończy... - Spokojnie... Basiu, spokojnie... Zabici przez zło zawsze idą do Raju, ją czeka już tylko lepszy los... A ty już nic nie naprawisz, w niczym nie pomożesz. Jesteś potrzebna nam, żywym... Junakowi, on też na ciebie liczy. A my go zabierzemy ze sobą. I będziecie szczęśliwi, gdy to się skończy...- "o ile się skończy", dodał w myślach Wierny.
Czekał jeszcze chwilę, aż dziewczyna się uspokoi, po czym chwycił za broń i znów powrócił na pozycję. Basia da sobie radę, to silna dziewczyna, życie wielokrotnie sprawdzało jej siłę... Tylko czy ja sam dam rady?, pomyślał spoglądając na makabrycznie wręcz zwisające z okna ciało Niusi. Nie mam innego wyjścia...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie.
Ostatnio edytowane przez Kutak : 19-08-2007 o 20:44.
|