Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2020, 21:16   #334
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Mała Italia, 5 listopada 2021, 6:20

Przekroczył próg na czworakach, świszcząc oddechem jak zabytkowy silnik parowy, by zaraz zwalić się na brudna podłogę, która ledwie kilka godzin temu wydawała mu się ohydztwem. Dick prezentował przyspieszony proces adaptacyjny, który postawił człowieka na szczycie biologicznego świata.

Na słowa Vadima uśmiechnął się szeroko, ale nie zdołał wydobyć ni śmiechu ni riposty z umęczonej gęby. Zaraz jednak zacisnął usta, oczy nabiegły łzami, a czarny niebezpiecznie wyprężył się, by jak najlepiej zewrzeć pośladki. Przyskoczył do plastikowego kosza, z ruchomą klapą, zdarł jedną ręką wieko i zanurzył tam głowę, drugą zaś ręką konwulsyjnie operował przy spodniach. Kosz się przewrócił, a z jego wnętrza rozległ się wzmocniony kubaturą ryk i zaraz wynurzyła się głowa ripperdocka, wciąż z wykrzywioną na ustach smutną podkuwką. Dwoma już rękami poradził sobie ze spodniami, usiadł boleśnie i uwolnił toksyczną mieszaninę gazów, za którą nie jedne wojskowe korporacje zapłaciłyby krocie. Sprawdził majtki, widniała tam tylko mała brązowa plamka, za to chemiczny atak na pomieszczenie wyciskał łzy, szczypał nie tylko oczy, ale i skórę, sam Dick choć informowany o niebezpiecznym składzie powietrza był stosunkowo bezpieczny, za tarczą nosowych filtrów. Oddychał ciężko przez szeroki nos.

- Słuchajcie chłopaki, trochę się porobiło, ale ryzykując życiem przeprowadziłem zwiad i mówię wam kurwa, ja pierdole, padniecie. - zdołał wreszcie wycharczeć, a gardło piekło go tak, jak by przez tydzień brał metę.

To proszę, pałeczka po stronie kolegów.

 
Nanatar jest offline