Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2020, 21:40   #103
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- A ty co Kovalski? Antyszczepionkowiec? - Arc wystawił swoje ramię do zastrzyku - Darmo dają to bierz i nie pytaj. Nieprędko się powtórzy taki gratis.

Smartgunner był zadowolony z zaopatrzenia. Nawet jeśli nie do końca rozumiał czemu nadal mają bronić perymetru w szpitalu skoro koloniści byli gdzie indziej. Cokolwiek jednak zostanie postanowione, byli do tego bardziej przygotowani niż chwilę wcześniej. Póki co nie pozostawało nic innego jak robić swoje i rozwalać ksenomorfy. Co było trochę powolnym osiąganiem celu jeśli wykluło się ich tu dwa tysięcy. Ale z pewnością bardzo skutecznym. Wypytał jeszcze tylko medyka jak się miewa Richards, a dowiedziawszy się że postawią ją na nogi, z przyjemnościa rozwalił następną szkaradę
Reglamentowany ogień wyjaśnił sytuację między stronami. Obcy nie zamierzali odpuszczać. Marines nie myśleli wpadać z tego powodu w panikę. Kolonia…. No cóż. Arc Evanson latał na misje by ratować ludzi, a nie budynki…

- Przejmuję z Singiem dowodzenie - oznajmiła nagle Winters po czym tonem wyjaśnienia dodała - Góra robi naradę.

- Hawkes chociaż szybko decyzje podejmował… -
mruknął półgębkiem Kovalski.

- Też zaczynam żałować, że go Reynolds ogłuszył… - odmruknął mu Evanson po czym wyszczerzył się do Winters.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline