Agatha była zadowolona z postępów. Dopytywała się też delikatnie o samopoczucie Wirlie, a kilka razy zachęcała ją, aby sobie trochę odpoczęła.
Gdy okazało się, że brakuje jednego ze składników posprzątała miejsce pracy, uporządkowała w głowie i na papierze to co już wiedziała i zaproponowała staruszce, że ją odprowadzi do wsi, aby przy okazji zapytać kapłankę o brakujący składnik. Miała nadzieję, że starszyzna wioski w obliczu szansy na znalezienie leku postara się bardziej, niż tylko przeglądnąć swoje zapasy ziół i maści. Próbowała też zastanowić się, czy nie ma możliwości znalezienia jakiegoś zastępnika. Rodzajów szałwii było wszak dużo, tyle że niestety poszczególne odmiany bardzo różniły się od siebie działaniem.
Potem zamierzała znaleźć mężczyzn, przekazać im wyniki badań oraz możliwości jakie wiązały się ze zdobyciem jednego z ostatnich składników. Sama była też ciekawa, czego dowiedzieli się oni sami. I co planowali dalej.