Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-09-2020, 10:18   #91
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Leśny nie był zaskoczony faktem, że Gustav nie chciał puścić córki na nocną wyprawę. Już się przyzwyczaił, że ludzie chronią swoje szczenięta z uporem godnym maniaka. U elfów było innaczej. Barthaoth zapuszczał się w tajemnicze lasy za namową swej matki i ojca, gdy tylko skończył kilka wiosen. Las był mu bliższy i przyjaźniejszy niźli, to co ludzie zwali domem. Dlatego nie nalegał i specjalnie nie wspierał Wolfganga w rozmowie i tak domyslając się końcowego efektu.

Gdy wyszli z chaty, Szemrzący Strumień oznajmił cicho:

- Wolfgangu, pójdę ja w las aby miejsce ku zasadzeniu znaleźć i ślady wokół polany sprawdzić, coby plugawce przypadkiem w nas nie wdępnęły.

Wystawił pośliniony palec na wiatr po czym stwierdził:

- Jesli się wiatr nie zmieni, to mus nam będzie od tamtych opłotków o zmierzchu ruszyć, żeby od zawietrznej podchodzić.
 
8art jest offline  
Stary 02-09-2020, 20:00   #92
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Wolfganga nieco zaskoczyła przeszłość Gustava. Kariera wojskowa w sumie nie była niczym niezwykłym wśród prostych ludzi, ale i tak nie spodziewał się starego wojaka we wsi. Jednak koniec końców wolał zaprawionego jakkolwiek w boju faceta od młodej łowczyni, nawykłej do kuropatw i zajęcy jako celów. Ostatecznie walka z mutantami to nie były przelewki i młódka mogła by zostać sparaliżowana strachem w najgorszym momencie.

Mag podziękował ojcu Izabeli za przyłączenie się do wyprawy i pomoc w znalezieniu jeszcze kogoś nadającego się do wojaczki. Miejscowy weteran zapewne z miejsca wiedział do kogo iść w tej sprawie. Nie chcąc zajmować więcej cennego czasu Gustavowi, powiedział mu jeszcze o miejscu spotkania za chatą Agathy i sam ruszył w głąb wsi.

Potrzebował tylko paru rzeczy. Mianowicie, pożyczyć od kogoś jakiejś siekierki, oczywiście z zapewnieniem oddania dnia kolejnego. Pieniędzy w zastaw nie miał w odpowiedniej ilości, ale liczył na przychylność miejscowych. Poza siekierką potrzebował z pół worka obornika. Troche się obawiał węchu mutantów, szczególnie po komentarzach Strumienia na temat wiatru. Wiec gdyby zamaskowali swój zapach łajnem, to może zwierzoludzie nie zwrócą na to większej uwagi. Pomysł nie kosztujący nic, a potencjalnie pomocny. Po tych dwóch rzeczach mógł wracać do Agathy. Pewnie miała w chacie krzesiwo i jakaś hubkę, ostatecznie kluczowe przy rozpalaniu ognisk podczas zasadzki.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 03-09-2020, 08:30   #93
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Arvid obserwował dziewczyny z narastającym znużeniem i sennością. Bolały go plecy, kolana i szyja od ciągłego kucania i wyglądania zza listowia.

Jak się okazało - senność była większa niż mu się zdawało, gdyż dał się podejść. Gdy usłyszał głos zza swoimi plecami podskoczył jak oparzony, a dłoń powędrowała do rękojeści miecza. Gdy jednak zorientował się z kim ma do czynienia szybko zaniechał swoich planów dobywania miecza, szybkim i nieco komicznym ruchem wyprostował się, odchrząknął i rozejrzał się w okół, czy cała sytuacja zdradziła jego pozycję i zamiary.

Gdy okazało się, że nikt, poza dziewczyną, go nie zauważył powolnym ruchem zaczął oddalać się od obserwowanego gospodarstwa, a ruchem ręki nakazał dziewczynce aby zrobiła to samo.

-Ekhm...- ponownie odchrząknął -Tak, tak. To ja. I ja tu właśnie... no, eee... Sprawdzam czy wszystko jest w porządku, czy nikomu nic nie zagraża, wiesz? - uśmiechnął się krzywo, licząc, że dziewczynka nie będzie zbyt podejrzliwa. Gdy znaleźli się na tyle daleko od gospodarstwa i już na trakcie, tak, że w razie zauważenia Arvid wyglądałby jakby tędy poprostu przechodził, a nie szpiegował, żołnierz zapytał
-A ty jesteś? ... -
- Wyglądasz na rezolutną dziewczynkę, może wiesz coś, co mogłoby nam pomóc? Widziałaś coś niezwykłego albo słyszałaś? - Arvid nie chciał poruszać tematu jej ręki, gdyż uznał to za nietakt.
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline  
Stary 08-09-2020, 22:19   #94
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Agatha była zadowolona z postępów. Dopytywała się też delikatnie o samopoczucie Wirlie, a kilka razy zachęcała ją, aby sobie trochę odpoczęła.

Gdy okazało się, że brakuje jednego ze składników posprzątała miejsce pracy, uporządkowała w głowie i na papierze to co już wiedziała i zaproponowała staruszce, że ją odprowadzi do wsi, aby przy okazji zapytać kapłankę o brakujący składnik. Miała nadzieję, że starszyzna wioski w obliczu szansy na znalezienie leku postara się bardziej, niż tylko przeglądnąć swoje zapasy ziół i maści. Próbowała też zastanowić się, czy nie ma możliwości znalezienia jakiegoś zastępnika. Rodzajów szałwii było wszak dużo, tyle że niestety poszczególne odmiany bardzo różniły się od siebie działaniem.

Potem zamierzała znaleźć mężczyzn, przekazać im wyniki badań oraz możliwości jakie wiązały się ze zdobyciem jednego z ostatnich składników. Sama była też ciekawa, czego dowiedzieli się oni sami. I co planowali dalej.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 16-09-2020, 09:09   #95
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Arvid Fischer
- Nazywam się Elsa, Elsa Gleyer. - Odpowiedziała dziewczynka. Co czyniło ją siostrą ich obu podejrzanych oraz zaginionego Timma. - Mój brat zaginął ale razem z Gerwainą się o niego modlimy więc jeśli nasze modlitwy będą szczere to Timm do nas wróci. - Dziewczynka w swojej młodej naiwności wydawała się naprawdę wierzyć w to co mówiła.

Na pytanie o “dziwne” zjawiska Elsa wzruszyła ramionami.
- Nie wiem, no pszczoły się dziwnie zachowują, no i mój brat zaginął…. - Dziewczynka zniżyła głos. - ...ale czasem wydaje mi się że w nocy coś wchodzi do domu...nigdy nie sprawdziłam co to, bo się bałam.

Arvid idąc za tropem i dopytując dowiedział się mniej więcej o której dziwne odgłosy których bała się dziewczynka miały miejsce. Sam wojownik uznał że mogły być to wymykające się z chaty starsze siostry Elsy. Co dawało im dwie-trzy godziny po zachodzie słońca. Rozmawiając z dziewczynką Arvid zobaczył swojego towarzysza Wolfganga wchodzącego na gospodarstwo. I kierującego się do stodoły.

Wolfgang van de Velde

Czarodziej nie miał większych problemów ze znalezieniem wszystkiego co potrzebował. Mieszkańcy miasteczka byli przyjaźni i pomocni wstawiennictwo Wirlie, Gervainy ale i Ilsy otwierało przed mężczyzną wiele drzwi i przysług. Po siekierę musiał skierować się za to do domu cieśli. Ojca zaginionego Timma oraz dwóch młódek które spółkowały według elfa z mutantami.
Udając się tam mógł przysiąc że widział Arvida gdzieś w kącie oka. Co nie było dziwne w końcu ten mówił że będzie obserwował młódki.

Na podwórzu było pusto, wydawało się że ktoś chyba jest w stodole. Był jeszcze jeden budynek który na pewno był warsztatem stolarskim o czym świadczyło ułożone koło niego drewno. No dom mieszkalny.

Wolfgang zdecydował się udać się do stodoły. W środku zobaczył dziewczynę. Młoda, blondynka o przeciętnej urodzie. Niedbale przerzuca siano na mała taczkę, zapewne by nakarmić zwierzęta.
Nie wydawała się jeszcze zauważyć czarodzieja.

Agatha Knoblauch

Szukanie “Szałwi królewskiej” było trudnym zadaniem. Nawet w sezonie rzadko jej używano, tylko parę osób wiedziało o jej właściwościach leczniczych a roślina była mało atrakcyjna wizualnie by wieśniaczki włączały ją do suszonych bukietów.

Gerwaina była przez to jedną z niewielu osób jakie mogły mieć jakieś zasoby tej rośliny. Agatha zastała przewodniczkę wioski w jej domu. Żarliwie modliła się do małego ołtarzyka ku czci Rhyi. Zielarka wychwyciła ogólne przesłanie modłów i próśb o szybką łaskę i wybaczenie za nieszanowanie natury jak bogini na to zasługiwała.
Kapłanka najwyraźniej nadal uważała że to bogini odwraca się od nich za brak wiary mieszkańców i stąd problem pszczół. Najwyraźniej nikt jej nie poinformował o mutantach.

Szemrzący Strumień


Łowca poszedł w miejsce odbywających się orgii. Nic nowego nie znalazł, ale udało mu się wybrać parę miejsc skąd można by było podejść zwierzoludzi i nie zostać zauważonym. O ile ludzie którzy mieli się z nim skradać będa cicho i nie zaczną kląć poharatani kolcami jeżyn.
Według śladów, mutanci nadchodzili z lasku, od linii drzew i powinno się ich właśnie z tej strony zaatakować. Dzięki czemu zmusi się ich do walki na polanie, a jeśli jakiś zacznie uciekać będzie musiał to robić w otwartą przestrzeń łąk.

Strumień wiedział że będzie musiał przeprowadzić do odpowiedniego miejsca ludzi więc wyznaczył dla nich najbardziej bezpieczną i nie hałaśliwą trasę. Pamiętał też że Volfgang chciał rozpalić w czasie ataku ogniska by dać wieśniakom a także im samym możliwość widzenia przeciwników. Być może i późniejsze spalenie na stosie wieśniaczek spółkujących z mutantami.

Wybrał trzy miejsca i przygotował trzy małe ogniska.

W końcu ruszył do wioski by zdać ‘raport’ z swoich dokonań.

 

Ostatnio edytowane przez Obca : 20-09-2020 o 21:18.
Obca jest offline  
Stary 21-09-2020, 13:04   #96
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wieś

Zwiadu rezultaty byly dla elfa bardzie niźli obiecujące. Nie dostrzegł tropów, z których nic nie wynikało. Slady były proste i dające proste równie odpowiedzi na pytania jakie sobie zawczasu postawił Barthaoth. Pozostawało mu jeno odnaleźć swoich i ustalić plan wedle tego co odkrył. Miejsce sprzyjało zasadzeniu się na zwierzoczłeków, szczególnie dla elfa, który mógł bezkarnie z odległości razić strzałami.

Swoim zwyczajem, zatarł swoje tropy i czujnie wrócił do wsi. Był jednak w dość pogodnym nastroju. Coś podpowiadało mu, że nocą zagajnik spłynie juchą wynaturzeń. Poszedł wpierw pod chatę Knoblachówny, lecz nie zastał tam zielarki, więc wykradł się z powrotem na opłotki aby obejść wieś i rozejrzeć się, gdzie podziać się mogli się inni.
Pozostaje nam się wszystkim spotkać i omówić plan zasadzki. Ale czekam jeszcze jak tam wyjdą inne spotkania

 
8art jest offline  
Stary 26-09-2020, 08:19   #97
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Agatha spędziła ostatni czas pracując nad maścią i nie wiedząc co postanowili inni nie chciała ujawniać kapłance czegokolwiek. Z resztą, co tam ona wiedziała.

Poczekała cierpliwie, aż Gerwaina skończy się modlić. Sama wyszeptała kilka słów do Bogów. Patrząc na kapłankę jej myśli krążyły jednak wokół słów elfa. To o czym usłyszała od niego dalej trzymało ją w szoku. I była pewna, że ktoś jeszcze z wioski musiał o tym wiedzieć. Czym innym były zabawy w sianie przy żniwach ukryte przed mniej lub bardziej czujnym okiem rodziców, a czym innym spółkowanie ze stworami chaosu. To nie mogło się zdarzyć ot tak lub samo przyjść do głowy krnąbrnej młodzieży.

- Chaos narasta - odezwała się w końcu zmęczonym głosem Aghatha, gdy kapłanka skończyła się modlić - Czy nie jest tak… - uchwyciła wzrok Gerwainy - czy nie jest tak, że aby chaos wzrastał potrzeba ludzi, którzy będą mu służyć? Którzy wzmocnią je swoimi plugawymi czynami? - zawiesiła głos na chwilę.

- Pracuję nad maścią, która łagodzi wpływ ukąszeń. Potrzeba mi szałwii królewskiej, którą bardzo trudno zdobyć o tej porze roku. Może masz jakieś zapasy? - westchnęła - Niestety nie jest to popularny składnik, ale niezbędny.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 05-10-2020 o 22:07.
druidh jest offline  
Stary 02-10-2020, 07:41   #98
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
- Ymm... taak, tak. Dziękuję Ci za poświęcony czas, mądra z ciebie dziewczynka. Zwłaszcza w tej kwestii sprawdzania hałasów. Bardzo dobrze, że nie idziesz za nimi, takie rzeczy powinni sprawdzać dorośli, tacy jak ja. Także następnym razem jak coś usłyszysz to zostań w swoim pokoju. Ja tymczasem muszę już iść. Bywaj! - powiedział Arvid do dziewczyny i poszedł szybkim korkiem tam, gdzie "mignął" mu Wolfgang.

Gdy udało mu się go złapać, opowiedział mu czego się dowiedział. Że mają około dwóch godzin od zachodu słońca, gdy dziewczyny się wymykają.
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline  
Stary 04-10-2020, 17:19   #99
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Wolfgang, korzystając z okazji, że nie został jeszcze spostrzeżony, przez chwile wpatrywał się w niemrawie pracującą dziewkę. Wyglądała zupełnie normalnie, jednak niewyspanie idealnie pokrywało się z doniesieniami elfa o jej nocnych wyczynach.

Zanim jednak wkroczył na klepisko stodoły, na podwórze wszedł Arvid. Mag cofnął się do niego, gestem ręki zatrzymując go w pół kroku. Nie chciał jeszcze ściągać na nich zbytniej uwagi. Szybko przyjął zdaną przyciszonym głosem relacje i skinieniem głowy wskazał na otwartą stodołę.

Gdy podeszli bliżej, Van de Velde odchrząknął głosniej starając się zwrócić na siebie uwagę.

- Powitać, powitać panienkę - Normalnie puścił by jej zalotne oko, jednak w świetle niedawnych oskarżeń skupił się na ukryciu narastającej wewnątrz odrazy. - Ciężka praca? Bo jak widze to zmęczenie dopisuje. - Zaczął rozmowę rozglądając się po omiatanym przez nią wnętrzu.

- A ojca albo matkę to zastaliśmy w domu? Małe interesa mamy do załatwienia i zbyt długo głowy zawracać nie chcemy.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 09-10-2020, 15:52   #100
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agatha Knoblauch

- Tak mówią… ale ile w tym prawdy? Agatho… boje się że Rhyia opuściła Dulfberne. Tyle się dzieje...pszczoły, Timm, mutanty….aż boje się myśleć co jeszcze może się wydarzyć...to jakby koniec końców nadszedł do naszej enklawy. - Gerwaina jeszcze nie wstała z klęczek przed małym ołtarzykiem kiedy to powiedziała. - Co my zrobimy Agatho?

Garwaina w końcu wstała jej podkrążone oczy świadczyły o nieprzespanej nocy. Jak i mnóstwie zmartwień. W końcu to do niej zwracali się mieszkańcy szukając drogi i porady. Najwyraźniej teraz sama nie wiedziała co zrobić.

- Szałwia królewska…. mhmm nie mam suszonej...ale może…- Przywódczyni nadal zachowywała się trochę rozkojarzona ale zaczęła przeszukiwać swoje kąty. W końcu zeszła sprzątać się do piwnicy po jakimś czasie wróciła z glinianym naczyniem.
- Nie zostało tego dużo…parę lat temu zrobiłam ale ani nie miała smaku ani koloru. Zapomniałam o niej do momentu jak nie spytałaś...myślałam że może powinna się dłużej przegryźć. - Gerwaina podała naczynie zielarce, która po inspekcji stwierdziła że nalewka musiała wyparować i w środku została zaledwie jedna trzecia. Co znaczyło że liczyć się będzie każda kropla.

Arvid Fischer i Wolfgang van de Velde

Dziewczyna na głos czarodzieja wzdrygnęła się przestraszona i natychmiast odwróciła jakby przyłapana na czymś strasznym. Kiedy zobaczyła obu wojaków uśmiechnęła się zalotnie.
- Ciężka jak ciężka, jakoś sobie radzę chociaż nie narzekałabym gdyby ktoś o silnych ramionach zaoferował pomóc. - Powiedziała podchodząc do wojaków.

- Mhmm, widzę że nie zadomowili się u nas waszmości żeby znać historię ludzi w wiosce. Cóż ludzie tutaj to rzeczywiście nudni. - Przyznała dziewczyna. - Nasza matka nie żyje już od dawna a Ojciec… - Dziewczyna chciała coś powiedzieć ale zza pleców dobiegł was dziecięcy głos, a dziewczyna w stodole skrzywiła się niezadowolona.

- Tam są papo! - Arvid który odwrócił się w drzwiach domostwa zobaczył znajomą dziewczynkę która trzymała za rękę starszego mężczyznę. Gospodarz trochę słabo stał na nogach ale dawał się prowadzić przez Elsę. - To ci co pomagają wsi z pszczołami, może też znajdą Timma. - Na wspomnienie chłopaka oczy mężczyzny trochę się ożywiły. Podszedł do żołdaków i przedstawił się, chropowatym zapitym głosem, jego oddech mimo odstępu również pachniał gorzałą.
- Torsten Gleyer, ciesla. -
 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172