Pisz następnego Hakon.
Późno pisałem posta, więc trochę wyszedł chaotyczny.
Chodzi mi o to by rozryć drogę gdy nie ma posłów w obozie i przeciągać negocjacje.
Ludzi wyprowadzić ścieżkami w góry, a potem atakować karawanę, a dokładniej zwierzęta pociągowe z dystansu. Parę razy spowodujesz wstrzymanie ruchu, panikę wśród zwierzaków, jakiś wóz się wywali czy coś - graniczni mogą zacząć panikować i porzucą wozy.
Chyba że zdołamy w jakiś sposób spuścić lawinę na drogę i po raz kolejny ją zakorkować.
Ale to już pytanie do krasnoludów i Detlefa - czy da radę bez materiałów wybuchowych? Albo czy w ogóle jeszcze nam jakieś zostały?
Jeżeli nie możemy powstrzymać wroga, a nie da się wodzić wiecznie za nos to sprawmy na z tej całej kampanii wojennej nic nie zarobił.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 09-09-2020 o 06:38.
|