11-09-2020, 20:30
|
#35 |
| Ulica Sienkiewicza 25; Noc 25-26 czerwca 1996; Około dwie godziny przed świtem
Philip zatrzymał się na chwilę nim weszli na klatkę, by przyjrzeć się okolicy i oknom wychodzącym na ulicę. Czy ktoś zauważył jak dostarczono tu okaleczone ciało denata? Zdziwiłby się gdyby było inaczej. Pytanie tylko kto i czy są w stanie go znaleźć. Widząc, że reszta koterii zniknęła już w środku podążył za nimi i teraz rozglądał się po typowym przedstawicielu przestrzeni wspólnej oferowanej przez Kielce. Obdrapane ściany niepokojąco przypominały przedsionek jego obecnego lokum i przypominały o tym, że i on mógł teraz leżeć na jakiejś klatce schodowej, tyle że… na pewno jego ciało wzbudziłoby mniej emocji.
- Nie minęliście się z nikim wchodząc tutaj? - Spytał z zaciekawieniem widząc, że ghule skończyły już swój wywód. - Może ktoś odjeżdżał akurat spod kamienicy?
Spokojnie zaczekał na odpowiedź i pytania od reszty koterii. Ulica Sienkiewicza 25, po wyjściu z kamienicy
- Wiecie… - Spojrzał na swych towarzyszy niedoli. - Ja tam nie mam nic przeciwko wspólnemu spaniu w szafie, ale może jednak zorganizujemy na spokojnie jakieś wspólne lokum jutro? Myślę, że księciu nie będzie przeszkadzać, że śpimy w różnych miejscach, a możemy się umówić… - Rozejrzał się po najbliższej okolicy i uznał, że spotykanie się w tym miejscu to słaby pomysł. - Pod teatrem? Na przykład dwie godziny po zmroku? |
| |