Mi Raaz, Visscher nic nie wie o rune casterze i póki co, nie musi się wcale zorientować w jego istnieniu: z pewnością będzie za to rosło jego zdumienie nad osiągami Błysku w Osnowie oraz nad łatwością prowadzenia fregaty. Wnioski z tego może wyciągać różne, od wiary w wielką łaskawość Boga-Imperatora po rosnące przeświadczenie o własnym talencie. Jeszcze długo może nie wiedzieć, że serce okrętu plugawi ksenotech!
A skoro ta eldarska technologia skróci o połowę czas lotu na Grace, ułożone przez Bel karty zyskują nowego znaczenia: być może rodzaj podejścia do kapitana Rochy nie ma większego znaczenia, ponieważ go wyprzedzicie w obie strony? Może nigdy się nie spotkacie, bo kiedy on doleci na Grace, Wy będziecie już w połowie drogi powrotnej?